„Maestro: War and Pax #1” (2021) – Recenzja

Maestro: War and Pax #1 (2021)
Green Future Imperfect

Future Imperfect to jedna z najbardziej znanych i cenionych opowieści o Hulku w dziejach (w Polsce wydana w tomie Hulk: Koniec i inne opowieści). Teraz jej twórca postanowił powrócić do postaci Maestra (nie pierwszy zresztą raz) i tak oto zrodziła się mini-seria Maestro: War and Pax. I chociaż nie jest to opowieść tak udana, jak Czas przeszły niedokonany, nadal warto ją poznać i raz jeszcze wkroczyć do świata mrocznej przyszłości Zielonego Olbrzyma.

PETER DAVID AND THE MAESTRO RETURN IN A BRAND-NEW SERIES! The man once known as the Hulk is now neither man, nor Hulk — call him only THE MAESTRO! After deposing Dystopia’s ancient ruler, the Maestro sets his sights even bigger. It’s time the entire planet Earth recognized their one true god! But the Maestro isn’t the only immortal left…and if he wants to truly dominate the planet, he’ll have to face the most powerful beings in creation! PETER DAVID continues the tale that began decades ago in the legendary Future Imperfect!

Peter David, podobnie jak np. Mark Waid, to scenarzysta, który na swoim koncie ma więcej przeciętnych i nijakich komiksów, ale od czasu do czasu potrafi wykrzesać z siebie coś, co zachwyca. Jego Hulk może i nie był genialny, ale do dziś pozostaje jednym z najważniejszych i najbardziej cenionych runów tej serii. Nic więc dziwnego, że kiedy David wraca do Zielonego Olbrzyma, zawsze wywołuje to zainteresowanie fanów.

Ale jednocześnie zawsze gdy to robi, robi to w dobrym stylu i tak jest właśnie w przypadku tej mini-serii. Akcja jest, ale stonowana, zabawa schematami – minimalna, ale obecna, a klimat, choć odmienny za sprawą zmiany rysownika, ujmujący. To jednocześnie dość sentymentalny komiks, olsdchoolowo prosty, ale udany i wciągający. Cieszę się, że powstał. Cieszę się, że to mini-seria, a nie one-shot. I mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócimy do tego świata, byłoby miło.

---

Autor: WKP