„Secret Warps Annuals” (2019) [Mini-seria] – Recenzja
Secret Warps Annuals:
Soldier Supreme, Weapon Hex, Ghost Panther, Arachknight & Iron Hammer
Tajne Kombinacje
Marvel serwuje nam kolejną wariację na temat swoich bohaterów. Mało to ich było? A no nie mało, wręcz w nadmiarze, ale kto zabroni wydawnictwu próbować wyciągnąć kasę z kieszeni fanów? Na szczęście duet scenarzystów Al Ewing / Mark Waid zrobił w tym wypadku całkiem znośną rzecz, a mianowicie mini-serię Secret Warps Annuals, którą przynajmniej czyta się szybko i bez znudzenia, choć bardziej przypomina to jeszcze jeden kolaż bohaterów w stylu świetnego Czarnego Młota czy przereklamowanego Invincible, w którym bardziej liczą się kolejne „fuzje”, niż fabuła.
Witajcie w Warp Worldzie, dziwacznej rzeczywistości powstałej w chwili, w której Gamora zebrała Kamienie Nieskończoności i uwięziła dusze ludzi w Kamieniu Duszy. Czemu to zrobiła, już będziecie musieli dowiedzieć się sami. Dodatkowo złożyła ona wszechświat na pół, w wyniku czego doszło do połączenia się różnych bohaterów w jedno. W tym właśnie świecie, wśród dziwacznych kombinacji bohaterów dochodzi do wojny między bohaterami, w trakcie której magia ściera się z nauką. To dopiero początek, bo na bohaterów czeka podróż do roku 2099 i kolizje światów!
A to tylko kilka z przykładów tego, co tu na nas czeka. Autorzy wzięli pary bohaterów, połączyli je w jedno. Mamy tu Soldiera Supreme, czyli połączenie Kapitana Ameryki i Doktora Strange’a, Iron Hammera (Thor i Iron Man w jednym), Weapon Hex (Scarlet Witch + X-23), Ghost Panthera (Czarna Pantera + Ghost Raider), Arachknighta (Spider-Man pomieszany z Moon Knightem) itd., itd. Długo by wymieniać. Cała fabuła oparta została na miksie popularnych w ostatnich latach eventów i crossoverów (od Tajnych Wojen, przez Spiderwersum po Wojnę domową) i zatytułowana tak, by kojarzyła się z legendarnymi komiksami (choćby Days of Future Mars). Powstał z tego miszmasz, zupełnie jakby ktoś spróbował zrobić coś do jedzenia, wygrzebując wszystko, co miał w lodówce i mieszając ze sobą, nawet jeśli niektóre składniki nijak do siebie nie pasują.
Na szczęście wyszło coś niezłego. Zbiór pięciu zeszytów, niby niezależnych (jak wskazywałyby na to tytuły/podtytuły), ale łączących się w jedną całość. Powstała czysta akcja, podlana niezliczonymi nawiązaniami do kultowych dzieł, które zostały podane w sposób dość łopatologiczny (choć i smaczki dla lepiej obeznanych z uniwersum czytelników też się znalazły) i prosty. Fabuła? Właściwie nie istnieje – to tylko kolaż motywów i postaci. Niewiele z niego wynika, ale czytelnik się nie nudzi i bawi całkiem przyzwoicie.
Dodajcie do tego dobrą szatę graficzną, która nieco podnosi wartość całości i dostaniecie opowieść wartą mimo wszystko poznania. Istnieje masa lepszych komiksów, choćby pierwowzory, z których czerpano, ale jeśli mało Wam marvelowskich opowieści, to Secret Warps całkiem nieźle nada się na niezobowiązujące popołudnie z komiksem. Pewnie nie zapamiętacie na dłużej całości, ale i nie pożałujecie spędzonego nad nią czasu.
Autor: WKP
Mnie niezbyt to się podoba. Ale przecież są inni, którzy mogą myśleć zdecydowanie inaczej.