„Superior Spider-Man #1” (2018) – Recenzja

Superior Spider-Man #1 (2018)
Czy w końcu lepszy Spider-Man?

Pierwszy wolumin serii Superior Spider-Man powstał po tym, jak w siedemsetnym zeszycie Amazing Spider-Mana Peter Parker pożegnał się z życiem, a jego miejsce zajął Doc Ock. To on, w jego ciele, stał się nowym, lepszym Człowiekiem-Pająkiem. Potem został wymazany i Amazing wrócił już na swoje tory. Choć nie do końca, bo potem ukazały się jeszcze dwa zeszyty Superiora powiązane z wielkim eventem Spiderversum. Teraz, wraz z kolejnym wydarzeniem, Spider-Geddonem, seria ta znów powraca. Czy zostało coś jeszcze do powiedzenia? Niewiele, to zrobiono już na łamach czwartego zeszytu głównego pajęczego eventu, ale miałem nadzieję, że chociaż ten komiks będzie nieco lepszy, niż słabe, nijakie zeszyty, które stały się normą dla Spidera w ostatnim czasie. Czy się zawiodłem?

Superior Spider-Man powrócił (jak, nie będę Wam zdradzał) i teraz działa jako superbohater w San Francisco. I jak na niego przystało, nadal ma wielkie ego i za wszelką cenę chce udowodnić, że jest nie tylko lepszym Spider-Manem, ale przede wszystkim najlepszym herosem. Niestety, można rzec, że trafiła kosa na kamień i Otto będzie musiał uporać się z problemami, które go przerastają…

Czy dawny Superior był tym faktycznym lepszym Pajączkiem? Nie, ale na pewno wniósł sporo świeżości i godnie kontynuował poprzednią serię. I to do tego stopnia, że kiedy nadszedł czas pożegnania z Otto, było mi żal, że to już koniec. Drugi wolumin jego przygód nie jest tak udany, jak ten pierwszy, głównie dlatego, że mamy tu do czynienia z opowieścią poboczną. Nie ma więc jakichś wielkich rzeczy, choć kilka ważnych drobiazgów się pojawia, a całość jest raczej luźna i nie zapowiada się na długą serię.

Jednak opowieść ta jest też całkiem niezła. Akcja, może poza początkowymi, kiepsko ukazanymi scenami, jest dość udana, a przy okazji mamy tu także porcję bardziej emocjonalnych scen. Gorzej jest z szatą graficzną, która jakoś do mnie nie trafiła. Niby ma w sobie nieco ze stylistyki lat 90., ale współczesny kolor niezbyt do niej pasuje, a i sama kreska jest zbyt toporna.

Superior Spider-Man

Tak czy inaczej jednak nowy Superior Spider-Man rzeczywiście jest lepszy. Przynajmniej na tle tego, co dzieje się dookoła niego. Z tym, ze to tylko tie-in, nic co trzeba byłoby poznać, więc jedynie fani chcący przeczytać wszystko powinni po niego sięgnąć.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x