„Thor: Love and Thunder” czasowo przed „GotG Vol. 3”.

W Internecie pojawiła się kolejna (oficjalna) informacja odnośnie filmu Thor: Love and Thunder.

W odpowiedzi na pytanie jednego z fanów („czy Thor: Love and Thunder dzieje się przed przed, czy po GotG Vol. 3?”), James Gunn – reżyser sagi ze Strażnikami Galaktyki – przyznał, że wydarzenia, które tam zobaczymy rozgrywają się zanim trzecia część Guardians wejdzie na kinowe ekrany. Zasadniczo nie powinno być to jakimkolwiek zaskoczeniem. GotG Vol. 3 nie ma konkretnej daty premiery. Wiemy jedynie, że film powstanie. Nie ma zatem jakichkolwiek powodów, aby nowy Thor miał zostać chronologicznie ustawiony po Strażnikach 3. W każdym razie, dobrze mieć oficjalne potwierdzenie od ludzi, którzy są w zaangażowani w tworzenie w MCU. Wspomnianego tweeta znajdziecie poniżej.

Thor: Love And Thunder jest chyba najbardziej zaskakującą zapowiedzią całej czwartej fazy MCU. Dlaczego? Otóż, dość niedawno cały świat obiegła informacja, że czwarta część kinowej serii o gromowładnym asgardzkim bogu dojdzie jednak do skutku, co przy okazji niejako łamie konwencję Marvela o trylogiach dla poszczególnych bohaterów. Dowiedzieliśmy się także wtedy, iż podobnie jak w przypadku Ragnarok, za czwartego Thora odpowiadać będzie ten sam reżyser – Taika Waititi.

Okazuje się jednak, że wspomniana konwencja z trylogią… wcale nie tak do końca została złamana. Owszem, film traktować będzie o Thorze, ale nie tylko o Odinsonie! Wszystko będzie się tu bowiem kręcić wokół niewidzianej od jakiegoś czasu w MCU JANE FOSTER. W tej roli powróci Natalie Portman, która najprawdopodobniej okaże się godna podniesienia Mjolnira (a może Stormbreakera?). Odinson faktycznie powróci w filmie (tutaj ponownie odegra go Chris Hemsworth), a waz z nim zobaczymy raz jeszcze Tessę Thompson jako Walkirię (potwierdzono też, że dostanie ona swój własny wątek LGBTQ), jednakże będą oni postaciami partnerującymi, a nie tymi najważniejszymi.

Thor: Love And Thunder podbije kina 5 listopada, 2021.

Źródło: ComicBook