„Diabelskie Rządy” – Recenzja
Diabelskie Rządy
Bohaterowie i polityka
Nie obiecywałem sobie wiele po evencie (mini-evencie?) Diabelskie Rządy. Sam pomysł na fabułę i nazwiska twórców nie zwiastowały niczego szczególnego. A jednak lektura tego tomu pokazała mi, że się myliłem, a opowieść zaserwowana przez Zdarsky’ego to jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń tego roku od Marvela. I chociaż nadal nie jest to wielkie dzieło – ani jako komiks marvelowski, ani jako event – dostarcza dostatecznie dużo przyjemności, żeby można było po niego sięgnąć.
Wilson Fisk awansował z króla zbrodni na burmistrza największego miasta w Stanach. Teraz może legalnie wykorzystać całą swoją potęgę przeciwko superbohaterom! Człowiek, który niedawno dał popalić Daredevilowi, bierze więc na cel Kapitana Amerykę, Spider-Mana, Fantastyczną Czwórkę, Jessicę Jones, Luke’a Cage’a i innych obrońców sprawiedliwości. W pacyfikacji herosów pomaga mu drużyna marzeń… superzłoczyńców! Czy jednak Fiskowi uda się cała ta diabelska sztuczka? Nie jest przecież jedynym, który ma ambitne plany, a jak wiadomo, złoczyńcy nie słyną ani z lojalności, ani z honoru…
Przedstawiamy pełen emocji komiksowy event, w którym prawo staje się bronią, a granice między dobrem a złem rozmywają się z każdą kolejną stroną.
Scenariusz, podejmujący wątki z „Daredevila” ukazującego się w linii wydawniczej Marvel Fresh, napisał Chip Zdarsky, laureat aż pięciu Nagród Eisnera i autor takich komiksów jak „Batman”, „Sex Criminals” i „Spider-Man – Historia życia”. Rysunki stworzyli Rafael de Latorre i Marco Checchetto.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Devil’s Reign” (2021) #1–6, „Devil’s Reign: Omega” (2022) #1 i „Daredevil: Woman without Fear” (2022) #1–3.
Co jest siłą Devil’s Reign? Przede wszystkim powrót do bardziej poważnych i politycznie zaangażowanych fabuł, których w Marvelu brakowało od dawna. Wcześniej takie historie robili Starczynski (problemy Fantastycznej Czwórki z opieką społeczną), Millar (Wojna Domowa) i im podobni. Potem wydawca skupił się na czystej rozrywce, a jedyne nieliczne przebłyski inwencji (Tajne imperium) jakoś nie ratowały tematu. Z kolei Diabelskie Rządy robią to z pełną mocą i odpowiedzialnością.
Co można powiedzieć o tej opowieści, poza tym, że chociaż to coś głównie dla fanów Daredevila, każdy miłośnik Marvela znajdzie tu coś dla siebie? Jest tu większa powaga, dobre pomysły, dobra akcja, nuta szaleństwa i znakomite poprowadzenie fabuły. Dzieje się tu dużo, ale nieprzesadnie, dialogi są udane, zwroty akcji trafione, a szata graficzna bardzo miła dla oka, bo naprawdę dobrze narysowane, dynamicznie i z klimatem.Nie jest to nic oryginalnego, ale też i nie jest strasznie wtórne. W tym wypadku jednak to nie jest też minus. Eventy stawiają na akcję i ta tu króluje, dzieje się dużo i szybko, sam główny event ma tylko 6 zeszytów, więc na przeciąganie nie ma miejsca, więc i na nudę także. Czy będzie to wydarzenie, które na stałe zapisze się w dziejach Marvela? Chociaż wprowadza pewne zmiany – nie. Ale czyta się je dobrze, szczególnie jeśli znacie serię o Daredevilu pisaną przez Zdarsky’ego i nie zawodzi. I o to chodziło.
Autor: WKP
Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja przekonała Was do zakupu – opisywany tom/serię możecie nabyć tutaj.