Waititi sugeruje: „Thor: Love and Thunder” bardziej zwariowany niż „Ragnarok”
Taika Waititi w paru zdaniach opisał Thor: Love and Thunder, sugerując, czego sam oczekuje po filmie i czego fani mają spodziewać.
Dzięki Thor: Ragnarok Taika Waititi stał się jednym z ulubionych twórców MCU. To dzięki niemu historia filmowego Thora zyskała przygodowo-komediowy charakter, który fani pokochali. Wraz z przemianą Odinsona w Avengers: Endgame, ogłoszeniem powstania Thor: Love and Thunder i oparcia jego fabuły o komiksową serię o Gromowładnej Thor, apetyty fanów na kolejną porcję doskonałej rozrywki w towarzystwie Boga Piorunów wzrosły jeszcze bardziej. Waititi jest tego świadom. Chce więc zrobić coś znacznie lepszego niż Ragnarok.
W ostatnim wywiadzie dla Wired filmowiec krótko zdefiniował, jaki to będzie film, zapowiadając jednocześnie, że sam postawił sobie pewne wymagania odnośnie produkcji:
[Thor: Love and Thunder] Będzie większy, głośniejszy i bardziej bombastyczny. Mnie interesuje to, czy sprawimy, by był dwa razy bardziej zwariowany niż Ragnarok.
Dodatkowo Waititi skomentował głosy sympatyków MCU w sprawie partnerki Walkirii. Jak wiemy, w Love and Thunder, bohaterka, która została władczynią nowego Asgardu, będzie szukać sobie „królowej”. A wielu fanów chciałoby widzieć w tej roli Captain Marvel. Jednak Waititi nie jest pewien, czy spełnianie wszystkich oczekiwań fanów jest dobrą rzeczą:
Rzecz w tym, że ludzie mówią zbyt wiele o tym, czego chcą od Marvela, a to niebezpieczne, ponieważ wtedy producenci będą skłonni iść w inną stronę. Do pewnego stopnia chcesz posłuchać fanów. Ale nie chcesz też mieć filmu stworzonego całkowicie przez nich, bo wtedy nie ma to sensu. A chcesz przecież, by byli zaskoczeni.
Thor: Love and Thunder wejdzie do kin 5 listopada 2021. W głównych rolach wystąpią: Chris Hemsworth (Thor Odinson), Tessa Thompson (Valkyrie) i Natalie Portman (doktor Jane Foster/Thor).
Jak można nie kochać Thora? Ja czekam jeszcze na wątki Thora z Fandralem, Hugonem i Volstagiem. Bo Lokiego ma już trochę dosyć.