„Children of the Vault #1” (2023) – Recenzja
Children of the Vault #1 (2023)
Upadek trwa
Co tu dużo mówić, Fall of X się rozkręca. I to rozkręcanie w ostatnich tygodniach różnie mu wychodziło. Czasem było przeciętnie, czasem naprawdę słabo, teraz na szczęście jest lepiej – z pomysłem, z dobrym wykonaniem i fajną zabawą. Może na tym etapie wydaje się, że mamy do czynienia z drobnym (i tylko drobnym, żeby nie było, że się czepiam) przerostem formy nad treścią, ale nadal warto. Oto komiks Children of The Vault #1.
TO SAVE THE FUTURE! The Children of the Vault are back, and they are determined to be humanity’s salvation! But not everything is as it seems, and every utopia has its costs. What is the motivation behind these highly evolved beings gifting the world with their advanced technology? And how do Bishop and a now-Orchis-captured Cable figure into their plans? Find out in rising stars Deniz Camp and Luca Maresca’s miniseries!
Lubicie X-Men? Jeśli tak, to pewnie lubicie też to, że mamy tam masę bohaterów, całe multum różnych drużyn i szansę czytania opowieści zarówno o tych bardziej, jak i mniej znanych. Children of Vault, znani też jako Children of Tommorow, są z nami już od siedemnastu lat, ale nie należą do najbardziej znanych. Fajnie więc, że ich wykorzystano – i to lepiej, niż np. Duggan w swoim x-manowym runie. I fajnie, że to wykorzystanie się udało.
Od początku tego zeszytu jest dobrze, ale jednocześnie czuje się, że żagle tej historii jeszcze nie chwyciły pełnego wiatru. Scenarzysta ma pomysł, acz nie wszystko idealnie współgra ze sobą, wierzę jednak, że na tym nie koniec i że będzie lepiej. w końcu przed nami jeszcze trzy zeszyty. Nie zmienia to jednak faktu, że jest dobrze, momentami nawet bardzo i jeszcze fajnie to wszystko wypada wizualnie.
Dla fanów X-Men, jest to coś, co powinni przeczytać. I co zapewni im należytą porcję dobrej rozrywki. Ja byłem pozytywnie zaskoczony i zachęcam.
Autor: WKP