Wrocławskie Dni Fantastyki 2021 – Relacja
Dni Fantastyki 2021 okiem Planety Marvel
W ubiegły weekend 20-22 sierpnia w Centrum Kultury Zamek we wrocławskiej Leśnicy odbyła się kolejna, już szesnasta edycja Dni Fantastyki. Tym razem była to edycja wyjątkowa, zdecydowanie różniąca się od tej sprzed dwóch lat, którą również miałam okazję odwiedzić. Organizatorzy musieli bowiem dostosować się do obecnie panującej sytuacji i związanych z trwającą pandemią ograniczeń i restrykcji. Czy im się to udało? Z pewnością pewne grono odwiedzających nie było zachwycone tegorocznymi rozwiązaniami, jednak osobiście ja nie miałam z nimi problemu.
Co się zatem zmieniło?
Przede wszystkim, podczas tegorocznej imprezy uczestnicy nie mieli możliwości zakupu karnetów, które uprawniałyby ich do udziału w dowolnej ilości prelekcji, paneli dyskusyjnych i innych atrakcji wewnątrz zamku w Leśnicy. Aby mieć pewność, że w salach nie zbiorą się tłumy, a jedynie tyle osób, ile faktycznie mogło się tam pomieścić z zachowaniem względnego dystansu, każda prelekcja była osobno biletowana.
To rozwiązanie miało swoje wyraźne plusy. Głównie ułatwiało zachowanie porządku i zapewniało uczestnikom spotkań większy komfort. Podczas poprzednich edycji zdarzało się bowiem, że pewne popularne punkty programu były na tyle oblegane, że ludzie decydowali się na ściskanie się w salach i siadanie na podłodze. To oczywiście ma swój urok i wpisuje się w pewien sposób w atmosferę konwentu, ale dla mnie posiadanie pewnego miejsca na krześle i możliwość oddychania, bo nikt mnie właśnie nie zgniata, to jest to.
Ze względu na tę zmianę musiałam jednak dokładniej zaplanować swoją wizytę na konwencie i zdecydowanie bardziej starannie dobierałam punkty programu, w których chciałam brać udział. Na całe szczęście wszystkie moje wybory okazały się trafione. Szczególnie dobrze wspominam bardzo merytoryczną prelekcję na temat sposobu prezentowania czarnoskórych bohaterów w amerykańskim kinie grozy, której autorem był Jakub Demiańczuk.
Jak co roku na Dniach Fantastyki można było oczywiście znaleźć też co najmniej kilka punktów programu idealnych dla fanów uniwersum Marvela. Tym razem można było wysłuchać nieco o nadchodzących premierach kinowych Marvela, a wielbiciele komiksowego zakątka tego świata mogli wziąć udział w dyskusji na temat reprezentacji mniejszości seksualnych właśnie w tym medium.
Prelekcje, wykłady i dyskusje to jednak nie wszystko. Spora część wydarzenia ma bowiem miejsce nie w samym zamku, a na jego dziedzińcu. Ten, podobnie jak w poprzednich latach, tętnił życiem. Wstęp na okoliczny teren był bowiem całkowicie darmowy. Uczestnicy mieli tam do dyspozycji stoiska z przekąskami i napojami, spory wybór stanowisk, w których można było zaopatrzyć się w popkulturowe gadżety, a także przestrzenie, gdzie można pograć w planszówki czy sprawdzić się w jakimś nowym fachu, np. kowalstwie lub łucznictwie.
Centralnym punktem dziedzińca była oczywiście scena, wokół której gromadzono się podczas koncertów, występów tanecznych i tradycyjnego już konkursu na najbardziej imponujący cosplay.
Jeszcze jedną poważną zmianą podczas tegorocznych Dni Fantastyki był brak możliwości nocowania w pobliskiej szkole, która zwykle udostępniała konwentowiczom miejsce do spania. Dla wielu ludzi, zwłaszcza przyjezdnych, możliwość noclegu w tym samym budynku z innymi uczestnikami wydarzenia jest dobrą okazją do poznania nowych znajomych i integracji. Faktycznie zatem brak tej opcji podczas tej edycji mógł być dla wielu sporym minusem.
Należy mieć jednak nadzieję, że w ciągu najbliższego roku sytuacja w Polsce i na świecie ustabilizuje się na tyle, aby przyszłoroczne Dni Fantastyki odbyły się już w starej, dobrze znanej formie. Na razie jednak warto docenić starania organizatorów, którzy zrobili wszystko, aby dać nam choć namiastkę tego konwentowego doświadczenia.
Dziękujemy za możliwość udziału w imprezie po raz kolejny oraz za patronat medialny, którego dumnie udzielamy Dniom Fantastyki już od kilku lat.
Autorka: Dee Dee