„Ghost Rider #1” (2019) – Recenzja

Ghost Rider #1 (2019)

Johnny Blaze był światowej sławy kaskaderem. Jedna decyzja zmieniła całkowicie Jego życie. Stał się Duchem Zemsty, znanym jako Ghost Rider.

Najnowsza seria przygód o Duchu Zemsty rozpoczyna się w piekle rządzonym przez Blaze’a. Okazuje się, że nie każdy demon jest ukontentowany zmianą w kadrze kierowniczej. Niezadowolenie z tegoż faktu objawia się w formie prób ucieczki z piekła. Jedna skuteczna akcja zmusza Króla Piekieł, by ten, w pogoni za swoimi zbuntowanymi podwładnymi, wrócił do Nowego Yorku.

Nowy Ghost Rider cierpi na przypadłość „pierwszego zeszytu”. W moim osobistym odczuciu jest miałki, nie porywa oraz nie posiada elementu, który by mnie zaciekawił i zatrzymał przy tej serii. Konflikt jakiś jest, ale właściwie nie do końca wiadomo, o co chodzi. Wszystko sprowadza się do tego, iż demony nie lubią Johnny’ego i nie widzą go jako swojego króla. Po drodze jeszcze pojawia się mała sprzeczka z Dannym Ketchem; Lilith chce przejąć władzę w Piekle, a uwięziony Mephisto zapowiada nadchodzącą wojnę. Nic, czego już nie widzieliśmy w komiksach. Być może scenariusze kolejnych zeszytów pokażą, co potrafi Ed Brisson. Dorobek scenarzysty daje odrobinę nadziei na przyszłość.

Jak to często bywa w takich sytuacjach, pierwszy zeszyt ratują graficy odpowiedzialni za kreskę, projekty postaci i wypełnienie kolorem. Aaron Kuder oraz Jason Keith wykonali kawał solidnej roboty. Oglądanie każdego kolejnego kadru było przyjemne. Kreska jest ostra i nadaje dynamikę obrazowi. Barwy dobrano zgodnie z klimatem komiksu, który ma tendencję ku mrocznej stronie.

Nowy Ghost Rider jest komiksem, który trudno jednoznacznie ocenić po pierwszym zeszycie. Mnie nie porwał, ale być może do was przemówi. Zabrakło mi w nim tego elementu, który by mnie zafascynował i wywołał to uczucie zniecierpliwienia w oczekiwaniu na kolejny numer.

Ciekawią mnie wasze odczucia względem recenzowanego komiksu. Dajcie znać w komentarzach, czy przypadł wam do gustu najnowsza propozycja o Duchu Zemsty.

---

Autor: Buarey