KomiksyTeksty

„Doom’s Division” #1 (2025) – Recenzja

Doom’s Division #1 (2025)
Dywizja zagłady

Łooo matko… co tu się zadziało? Doom’s Division numer pierwszy – i na pewno mój ostatni – to taka słabizna, że jestem w szoku. Nie żebym się nie spodziewał, że to będzie kiepskie, ale twórcy jednak przeszli w tej kiepściźnie samych siebie.


TIGER DIVISION ROARS INTO ACTION – FOR DOOM! Doctor Doom rules the planet! But instead of chaos, he’s created world peace. Where does that leave Tiger Division, South Korea’s foremost defenders? As agents of the National Intelligence Service under White Fox, they’re ordered to uphold the new world order – with the help of some new team members! But not everyone is content in Doom’s utopia. Tensions are high, and the stakes are higher in ONE WORLD UNDER DOOM. Brought to you by YOON HA LEE, award-winning writer of the Machineries of Empire series, who made his comics debut in the X-MEN: WEDDING SPECIAL #1, and all-star artist MINKYU JUNG (DOCTOR APHRA, MS. MARVEL)!


Yoon Ha Lee. W zasadzie nowe nazwisko na komiksowej scenie (w zasadzie, bo coś tam zrobił w X-Men: The Wedding Special), ale w świecie literatury jest kojarzony. Ale w komiksowie sobie nie radzi. Nie wiem, jak wypadają jego książki, ale jeśli tak jak ten zeszyt, będę omijał z daleka. Postacie płaskie, papierowe, niemające w sobie nic ciekawego, akcja podobna – pretekstowa, bez większego sensu, bez dobrego tempa, bez czegoś, co by zaangażowało czytelnika. Niby nie ma tu za dużo czytania, a rzecz męczy i irytuje.

Graficznie też nic tu ciekawego się nie dzieje. Rysunki uproszczone, kolor w zasadzie byle jaki, gdy jest akcja, nie czuć dynamiki, a choć w mimice postaci widać pewne emocje i tak są one strasznie beznamiętne i nijakie. Nie polecam, bo i nie ma czego. Najgorszy z tie-inów do tego eventu, a tych złych mieliśmy już tu naprawdę sporo.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x