„Marvel Knights: The Punisher” #1 (2025) – Recenzja
Marvel Knights: The Punisher #1 (2025)
Witaj z powrotem, Frank
Marvel ostatnimi czasy pokazuje nam, że nie ma pomysłów ani tym bardziej odwagi zrobić coś innego, niż powtórkę z rozrywki. Wszystko bezpiecznie, wszystko według schematów. Nic nowego. Ale jednak do Punishera wrócili. Mieli jaja by to zrobić i mieli też jaja, by zrobić mocno, krwawo. Bez wow co prawda, ale dobrze jest i zmazuje część niesmaku po tym badziewiu od Aarona, które chętnie bym wymazał z istnienia. Oto Marvel Knights: The Punisher #1.
THE WORLD TO COME EXPANDS! One of the other pillars of MARVEL KNIGHTS enters the fray with THE PUNISHER! How did Frank get from the killer of killers you know to the man you met in THE WORLD TO COME?! Marvel Knights co-founder Jimmy Palmiotti and artist extraordinaire Dan Panosian treat you to one of the most savage comics ever!
Jimmy Palmiotti. Żadna to gwiazda, pracował przy paru komiksach, nawet to, co robi na polu graficznym lubię, ale scenarzysta z niego w zasadzie żaden. Więc jest zaskoczenie, że ten Puni to jednak fajna rzecz. Nie, nie jest to nic super, żadna koronkowa robota, bo i niewyważone to wszystko, i niektóre rzeczy za szybko się pojawiają, a złole w zasadzie nie mają rysu psychologicznego, więc to takie NPC-e są w zasadzie, ale jednocześnie Puni wraca taki, jaki być powinien, wraca krwawo i z przytupem. Jest rzeź, jest widowisko, jest klimat i taki powrót do korzeni jest także, bo to nie te pierdy od Aarona, który całkowicie zepsuł postać, choć wcześniej, w serii Max, jednak pokazał, że umie, że czuje i że może i powinien pisać Czachę, a konkretna, celująca w starszych, rzecz.
No i rysunkowo też mi to leży. Dobra, mroczna robota, dość realistyczna i widowiskowa, a przede wszystkim nastrojowa, miła dla oka. Lepsza od scenariusza i po prostu bardzo dobra sama w sobie. Można było zrobić taki komiks nawet teraz? Można. Czy warto było? Tak, bo jeszcze daje jakąś nadzieję dla wydawcy, niewielką, szczególnie po ostatnich zapowiedziach, ale zawsze. I o to chodziło. Oby dalsze losy Punishera dowiozły.
Autor: WKP
Filmy od Marvela o bohaterze Punisher były jedne z najlepszych. Zawsze też wiedziałem, że komiksy mogą być lepsze. I te treści komiksowe są tego przykładem.