„Mega Marvel #1 – Spider-Man: Torment” (1993) – Recenzja
Mega Marvel #1: Spider-Man (1993)
Zemsta
Miastem wstrząsa seria morderstw dokonanych przez oszalałego Lizarda. Lizarda, za pojawieniem się którego stoi pewna tajemnicza postać. Spider-Man zmuszony zostaje stawić mu czoło, choć w starciu z Jaszczurem nie ma szans. Szczególnie, że w jego żyłach działa śmiercionośna trucizna…
Jeśli zrobić by listę najbardziej poszukiwanych komiksów wydanych przez wydawnictwo TM-Semic pierwszy numer serii Mega Marvel znalazłby się na pewno w pierwszej trójce. Ledwie kilka lat po wydaniu osiągał na rynku wtórnym astronomiczne kwoty sięgające dziesięciokrotności ceny okładkowej. Co sprawiło, że zyskał taka popularność?
Przede wszystkim był to komiks rewolucyjny. W oryginale, w Stanach, bo pokazał nowy rodzaj snucia komiksowych opowieści (rozpoczął nim zresztą nową serię o tytule Spider-Man), w Polsce, bo był pierwszym tak grubym komiksem wydanym w naszym kraju. Po drugie stanowił kontynuację wielkiego dzieła, jakim były Ostatnie łowy Kravena. I wreszcie po trzecie, w całości stworzył go znakomity Todd McFarlane, Kanadyjczyk odpowiedzialny za takie dzieła jak Spawn czy stworzenie postaci Venoma.
I trzeba przyznać, Torment – Cierpienia, też mu się udał. Scenariusz prezentuje się ciekawie i dynamicznie. Wiele jest w nim nowości, rewolucji w rozmyślaniach o superbohaterach, i niełatwych rozwiązań fabularnych. Ale to, co wyróżnia go naprawdę, to mroczne, pełne detali, krwawe ilustracje uzupełnione naprawdę dobrą kolorystyką. Może nie są to jeszcze fajerwerki w stylu Spawna niemniej jest na co popatrzyć.
Nie dziwi więc fakt, że komiks ten znalazł się na 3 miejscu listy najlepszych historii o Spider-Manie wydanych w naszych kraju, opublikowanej w 100 numerze tego miesięcznika.
Konkluzja będzie więc przewidywalna, kto komiksy kocha, Torment przeczytać musi koniecznie. Szczególnie, jeśli ceni Człowieka Pająka. Rzecz ciężko teraz gdziekolwiek zdobyć, ale nie jest to niemożliwe, więc… Tym bardziej, że Egmont ma wznowić prace autora dla tej serii.
Polecam. Warto jednak wspomnieć, że w dodatkach znalazły się dwa żenujące jakością komiksy – parodia Torment w wykonaniu autora i nieśmieszne żarty o superbohaterach.
Autor: WKP
Sam bym przeczytał ów komiks. Dobrze, że będzie dostępny na polskim rynku. Nadrobię więc takie bądź inne zaległości.
Do dziś mam te wydanie Mega Marvel🙂