„Nieśmiertelny Hulk” (Tom 3) – Recenzja

Nieśmiertelny Hulk (Tom 3)
Hulk dalej żyje

Nieśmiertelny Hulk nadal nie zawodzi. Właściwie to jedna z najlepszych serii od Marvel Fresh – tuż obok hickmanowych X-Men. Co tam Marvel Fresh – ta seria to jedna z najlepszych opowieści o Hulku w ogóle. I swoje minusy też posiada, warto ją poznać. I warto polecać. Nie tylko fanom marvelowskiej Sałaty.


Trzeci tom opowieści grozy o Nieśmiertelnym Hulku z serii wydawniczej Marvel Fresh! Generał Fortean, szef niesławnej Bazy Cienia, nie spocznie, dopóki nie zniszczy Nieśmiertelnego Hulka, nawet jeśli musiałby w tym celu powołać do życia kolejnego potwora. Sam Hulk jednak dopiero się rozkręca – ma już podziemną fortecę, potężnych przyjaciół i posłuch u ludzi, czyli wszystko potrzebne do tego, by wypowiedzieć wojnę cynicznym władcom tego świata. Jego pierwszy cel: korporacja Roxxon!

Autorem tego mrocznego, nietuzinkowego portretu jednego z najsłynniejszych bohaterów Marvela jest brytyjski pisarz i scenarzysta komiksowy Al Ewing, znany z takich serii jak „Mighty Avengers” czy „Loki: Agent of Asgard”. Rysunki stworzył Joe Bennett. Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach #21–30 serii „Immortal Hulk”.


Okej, to może zacznę od minusów. Nie ma ich wiele, jak na Ala Ewing to wręcz wielka seria i aż dziw, że gość, który straszył nas przeciętniakami z Avengers czy Znajdujemy ich gdy już są martwi zrobił coś tak świetnego. Nie powiem, że idealnego, bo filozofowanie czasem staje się tu absurdalne. Brak w nim wyważenia i z dużymi (bo nie da określić się ich mianem „wielkich”) słowami nie idą w parze wielkie treści. Ale i tak jest bardzo dobrze.

Nastrojowo, to po pierwsze. Bo w horror uderzają tu twórcy, w mroczne klimaty, dobrą akcję i fajne skupienie się na rozdartej, poszarpanej psychicznie postaci. Hulk w ich wykonaniu, to typ, którego trzeba się tu bać. Bohater, ale i zagrożenie. Czyli taki, jak być powinien. Od początku na horrorach wszystko to bazowało – od chwili powstania – i z czasem zatraciło gdzieś swój charakter, ale tu wróciło wszystko to z jeszcze większą mocą. I konsekwentnie rozwijane jest z tomu na tom. I fajnie to wszystko ewoluuje, spina się, dopełnia, rozbudowuje.

Dla mnie jedna z tych rzeczy, które znać wypada, i warto. Świetnie zilustrowana, dobrze wydana – fajnie, że Egmont serwuje nam podwójnej grubości tomy – naprawdę znakomicie wchodzi. No i warto pamiętać, że to pierwsza regularnie wydana na polskim rynku seria ze Szmaragdowym Kolosem, ważnym marvelowskim bohaterem. Który u nas jakoś tak przez lata pomijanym i tylko sporadycznie pojawiający się tu i tam, głównie w różnych kolekcjach.


Autor: WKP


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja Was przekonała do zakupu – opisywaną serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x