KomiksyTeksty

„Predator vs. Spider-Man” #1 (2025) – Recenzja

Predator vs. Spider-Man #1 (2025)
PAJĄK KONTRA ŁOWCA

Mamy to. W końcu. Predator vs. Spider-Man. Spider naparza się z Predatorem. A może to Predator ze Spiderem? Jak zwał, tak zwał, ważne, że się naparzają. Bo o to przecież chodzi. Ale do czegoś Wam się przyznam – od początku nastawiałem się, że ten komiks to będzie po prostu kupa, nic dobrego, nic ciekawego. Nuda. Bo temat, bo Percy, bo… Dużo można by wymienić. A jednak okazuje się, że to całkiem do rzeczy historia. Nic ambitnego, nic odkrywczego, ale dzięki prostemu, acz skutecznemu patentowi i dobrej szacie graficznej, śmiało można sięgnąć. o dziwo.


TARGET: SPIDER-MAN IN PREDATOR’S GRITTIEST SERIES YET!

In Predator vs. Wolverine, we saw a single Predator stalk Earth’s greatest prey, the killing machine Wolverine. In Predator vs. Black Panther, Yautja invaded Wakanda and nearly dethroned its king. Now Ben Percy turns his twisted brain to Marvel’s most beloved property: Spider-Man!

A heat wave sends NYC into a blackout and Spider-Man on patrol as tempers boil across the city. But beneath its grimy sewers and subways lurks a threat unlike anything Peter Parker has faced before. Introducing „Skinner,” a Predator of no honor and no clan – only a thirst for blood.


Spider i mroczne zaułki, noc, ciemność nad miastem i kosmiczny zabójca. Czyż to nie miło się kojarzy? Jakby chciano wrócić do klimatów z runu McFarlane’a i lat 90. i przypomnieć, jak to było. No i całkiem to przypomina. Fabuła jest pretekstowa, ale to ten typ pretekstowości, co w starych horrorach – niby każdy zbudowany był na podobnym, ogranym schemacie, ale właśnie dzięki klimatowi i temu, że takie historie po prostu się lubiło i ich chciało, jakoś to grało.

I gra teraz. Ten zeszyt jest fajny pod względem krwistości i bezkompromisowej akcji. Nie ma tu za gram oryginalności, ale jest nawet całkiem sporo frajdy. Pewnie dlatego, że uwielbiam zarówno Pająka, jak i Predatorów, Alienów i w ogóle horrory oraz fantastykę. Ale też i sporą rolę odgrywają w tym przyjemne mroczne, mające w sobie coś łączącego kreskę z lat 90. i współczesną, rysunki, robiące całą robotę.

W skrócie, lubicie te tematy, bierzcie. Żadne to cudo, ale nie tym miało być. Miało być survival horrorem z mrocznym klimatem i tego dostarcza.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x