Bykon 2025 – Relacja
Bydgoski Konwent Multifandomowy (Bykon) 2025
W weekend 5–6 kwietnia miałem sposobność uczestniczyć w Bydgoskim Konwencie Multifandomowym „Bykon”. Byłem na takiej imprezie po raz pierwszy, więc z jednej strony pojawiło się zauroczenie początkującego, ale z drugiej – świeże spojrzenie osoby z zewnątrz wyłapało kilka rzeczy, które dodały łyżkę dziegciu do ogólnej słodyczy.
Tak więc, jeśli chcecie zapoznać się z moją skromną relacją – zapraszam do lektury.
Położenie
Zacznijmy od umiejscowienia samego konwentu. Wszystkie atrakcje znajdowały się w budynkach Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1 i Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy. Wszystko w centrum miasta, a więc świetnie skomunikowane. Ba – ukłony dla Organizatorów, którzy wyszli naprzeciw uczestnikom i przedstawili możliwości dojazdu dla każdego rodzaju podróżnych – czy to pociągiem, czy PKS-em, itp.
Plusem lokalizacji w Zespole Szkół Mechanicznych była bliskość (zaraz naprzeciwko) galerii Rondo, gdzie spokojnie można było wyskoczyć coś zjeść, napić się (w jakiejś restauracji) lub zrobić zakupy w sklepie spożywczym.
Niestety, pogoda nie dopisała, co przełożyło się na komfort „czekania” po wejściówki, a także przemieszczania się między lokalizacjami. Odległość pomiędzy obiektami wynosiła około 10 minut raźnym marszem, co przy padającym deszczu i dającym się we znaki wietrze bardzo zniechęcało do zmiany budynku – i było to widać.
Program
Bardzo dużym plusem Bykonu był turbo-obszerny program (zapewne dlatego potrzebne były dwie lokalizacje). Naprawdę – zarówno w sobotę od 11:00 do 22:00, jak i w niedzielę od 9:00 do 16:00, co godzinę lub dwie odbywało się równocześnie po 6–7 wykładów. Od prelekcji literackich po wykłady o grach. Tematycznie można było zacząć na gotowaniu, przejść przez szkarady słowiańskie, emocje w trakcie oglądania/grania, historię The Sims, a zakończyć na TikToku. To ogrom materiału i bardzo duża rozpiętość, dzięki czemu każdy znalazł coś dla siebie.
Mnie osobiście zainteresowały wykłady: Wszystko jest fikcją prowadzone przez pisarza i założyciela wydawnictwa Sinister Projekt – Jarosława Dobrowolskiego; Czego o zdrowiu psychicznym uczą nas bohaterowie popkultury? prowadzone przez psycholożkę Aleksandrę Radomską-Budnik oraz Dlaczego lektury szkolne zabijają czytelnictwo wśród młodzieży?. Ten ostatni szczególnie mnie intrygował ze względu na moje zamiłowanie do fikcji i szkolne doświadczenia, gdzie fantastyki było tyle co na lekarstwo. No i nie zawiodłem się – wszystko merytoryczne, poparte dowodami i przedstawione w przyjaznym dla słuchaczy języku. Chylę czoła – wykład zdecydowanie angażował słuchacza.
Ale jako że nie samymi wykładami konwentowicz żyje, to na Bykonie znaleźć można było:
– salę gier cyfrowych – gdzie można było pograć zarówno na nowszych konsolach, jak i tych starszych, co było nie lada gratką i niezłą podróżą w czasie,
– salę gier bez prądu – czyli mnóstwo gier planszowych, które można było wypożyczyć i rozegrać partyjkę ze swoimi kompanami lub nowo poznanymi osobami,
– salę LARP i RPG,
– grę konwentową – i ciut, ciut więcej.
Niestety, mimo całej rozpiski programowej i mapy – zarówno zamieszczonych na stronie, jak i rozdawanych na wstępie – wszystko było na miejscu dość słabo oznakowane. Tak naprawdę, aby rozeznać się, gdzie faktycznie co się znajduje, trzeba było obejść wszystko wzdłuż i wszerz (najlepiej obie lokalizacje). Alternatywą było zapytanie wolontariuszy, ale przy takiej liczbie odwiedzających nie zawsze było to łatwe.
Cosplayerzy
Oczywiście, jak na każdym szanującym się konwencie, nie mogło zabraknąć cosplayerów. Jak już wspominałem – byłem na takim wydarzeniu pierwszy raz – i bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie, jak wiele takich przebranych osób przemierza nawet spore odległości, by pojawić się na zlocie.
Śmiało mógłbym powiedzieć, że około połowa uczestników miała na sobie albo drobne akcenty ubioru upodabniające ich do ulubionych postaci, albo całe stroje zmieniające ich w bohaterów gier, filmów czy seriali. Ale co się dziwić, skoro na takie osoby czekają konkursy cosplay na najlepszy kostium, a także Pokazy Fursuit, gdzie uczestnicy przechodzą paradą po mieście, prezentując swoje stroje. Bardzo mnie cieszy taka liczba cosplayerów – nadają oni wydarzeniu barw, charakteru i stają się jego wizytówką. Nawet dla zwykłego przechodnia są jasnym przekazem: Tutaj jest impreza popkulturowa – dobrze się bawimy. Tak, w trakcie tych dwóch dni miałem sposobność porozmawiać ze starszą osobą z zewnątrz, która dopytywała się, o co chodzi, i bardzo pozytywnie reagowała.
Sala ze stoiskami
No i dochodzimy do miejsca, do którego trafia każdy konwentowicz – miejsca skarbów i pamiątek… czyli sala ze stoiskami i wystawcami. Na Bykonie stoiska zajęły całą salę gimnastyczną – i było ich naprawdę dużo.
Można było zaopatrzyć się w cały wachlarz różności – zarówno rzeczy prosto ze sklepu, jak i rękodzieła, którego nie odnajdziecie nigdzie indziej. Były to m.in. komiksy i książki najróżniejszej tematyki, figurki, ozdoby, akcesoria do tworzenia strojów furry lub cosplayu, pluszaki, koszulki, pamiątki konwentowe, a nawet słodkości. Wybór był naprawdę trudny – ciężko było zdecydować się na coś, co do nas pasuje, a przy tym nie wydać fortuny (lub przynajmniej kilku pensji). No i wszystko ma swoją cenę. Jako że było tam tylu wystawców, wszystko było rozplanowane co do centymetra (a może i milimetra). Logistycznie – szacunek za pomieszczenie tego wszystkiego, praktycznie – ciężko było się tam przemieszczać/przepychać. Ludzi masa, a alejki bardzo wąskie – i to jest mój ostatni minus.
Podsumowanie
Koniec końców, z całą stanowczością mogę stwierdzić, iż konwent – mimo paru minusów – był bardzo udany. Zaszczepia w sercu chęć do świętowania i dzielenia się zamiłowaniem do popkultury. A już na pewno zachęca do ponownego udania się na takie wydarzenie i poczucia Ducha Popkultury po raz kolejny.
Na koniec chciałbym również zauważyć (na co wcześniej nie zwracałem większej uwagi), jak mocno manga i anime przyjęły się w naszym kraju, w naszej polskiej społeczności. Dzięki temu, co widziałem na konwencie, dochodzę do wniosku, że powoli dorastają one, by stanąć na równi z innymi kamratami świata popkultury.
Dzięki za lekturę – i mam nadzieję, że do zobaczenia na kolejnym konwencie. 😉
Autor: DD
Z całego serca dziękujemy Organizatorom za zaproszenie do udziału w całym wydarzeniu oraz za zaszczyt, jakim było powierzenie nam roli patrona medialnego. To dla nas ogromna przyjemność i wyróżnienie móc wspierać inicjatywy o tak inspirującym charakterze.
P.S. Większość fotografii zamieszczonych w niniejszym artykule została wykonana przez autora tekstu. Wszelkie prawa do zdjęć należą do niego.