„Ultimate X-Men” #1 (2024) – Recenzja
Ultimate X-Men #1 (2024)
Cute X-Men
Peach Momoko bierze się za Ultimate X-Men. No i fajnie się bierze. Jeśli oczekujcie typowego komiksu z mutantami, pewnie się zawiedziecie, ale ci, którzy lubią dobre komiksy, które bardziej koncentrują się na postaciach i ich losach, a także klimatycznej, niemal bajkowej fantastyce, niż jakiejś mega akcji, będą bardzo zadowoleni. Poza tym, to część nowego uniwersum Ultimate.
Visionary creator PEACH MOMOKO (DEMON DAYS, STAR WARS) creates a new generation of X-Men for an all-new universe! Hisako Ichiki is a teenage girl who just wants to live a normal life – go to school, hang out with her friends, ignore the political strife broiling over after the events of ULTIMATE INVASION – but life has other plans for her. In Japan, urban legends have sprung to life and brought some unusual new powers with them…Meet Armor, Maystorm and a group of new Ultimate X-Men the likes of which you’ve never seen before!
Peach Momoko nie robi tu komiksu superhero, a niemalże mangową opowieść typu slice of life, pożenioną z fantastyką. Szkolne życie, nastoletnia bohaterka i jej znajomi, japońskie legendy… No, jak manga to wszystko, inaczej nie da się tego ująć, urban fantasy, trochę horroru – czyli to, co autorka lubi najbardziej – i przeuroczy klimat, który panuje na stronach. Niby dla japońskich opowieści norma, ale w amerykańskim komiksie rzadko spotykana rzecz, więc kto z „chińskimi bajkami” na co dzień do czynienia nie ma, będzie zaskoczony.
Do tego mamy świetną szatę graficzną, lekką, delikatną, zwiewną, pełną przyjemnych pastelowych barw. Dziewczyńsko to trochę wygląda, ale jakby miało inaczej, prawda? Ale za to wygląda bardzo przyjemnie i wpada w oko.
Więc polecam. Fajna forma oddechu od typowego trykociarstwa i po prostu sympatyczny komiks. fajnie, że linia Ultimate idzie w takie nietypowe strony i pokazuje nam, że wciąż ma do zaoferowania coś dobrego nie tylko od Hickmana.
Autor: WKP
