KomiksyTeksty

„Iron & Frost” #1 (2025) – Recenzja

Iron & Frost #1 (2025)
Lód i żelazo

Iron & Frost to, w odróżnieniu od Unbreakable X-Men #1, komiks nieźle napisany, ale nie za ładnie zilustrowany. Tam był klimat, tam się fajnie oglądało to wszystko, tu jest nijako i nieciekawie, chociaż okładka wypada obiecująco. Ale na szczęście czyta się to nieźle, a finał zeszytu nawet zachęca do dalszego poznania ciągu dalszego.


COLD AS FROST, HARD AS IRON! X YEARS LATER, after 3K’s devastating terrorist attack cost Tony Stark and Emma Frost everything, the Heartless Queen returns to what remains of her past. Secrets hide in the ruins of New York. The HELLFIRE CLUB has a dangerous new leader.


Co tu dużo mówić, choć czyta się to nieźle, to taka historia w zasadzie dość powierzchowna, jakby wprowadzająca do jakiejś właściwej opowieści, a nie w będąca pełną opowieścią samą w sobie. Na szybko zrobiona mam wrażenie, a mimo to dająca radę, chociaż nie będąca też niczym, co szczególnie warto byłoby poznać.

Nie jest jednak źle, mamy całkiem niezłe wniknięcie w postacie, nie najgorzej skrojony świat z X lat, a całość czyta się szybko i bez nudy. Graficznie już tak fajnie nie jest, bo to takie tam rysowanie, gdzie jest parę niezłych scen, ale ogół jakiś taki anemiczny i nie trafiający do mnie. To powinno wyglądać jak okładka, mieć ten klimat, a jakoś mi go w środku brakuje.

Ale sięgnąć można. Z tej opowieści i z tego wtórnego konceptu na przeskoczenie w przyszłość i ukazanie, co nas tam czeka – a i tak z tej przyszłości, jak zwykle, nic nie wyjdzie – udało się zrobić coś, co nawet ma ręce i nogi. Czasem za dużo, czasem za mało, jak na rysunkach AI, ale w ostatecznym rozrachunku liczba w miarę się zgadza, więc można przymknąć oko.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomasz

Nie ma to jak komiksy Marvela z lat.60 XX wieku.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x