„Miles Morales: Spider-Man Annual” #1 (2024) – Recenzja

Miles Morales: Spider-Man Annual #1 (2024)
Morales na wakacjach

W sumie dobrze było przeczytać jakiś annual niezwiązany z Infinity Watch. Nie znaczy to, że jest jakoś super, bo nie jest, ale tragedii też nie ma. Po prostu taki przeciętniak, trochę sezonowy, trochę starający się wykorzystać klimaty tego, co w kinach (nawiązania do Deadpoola czy Blade’a), bez większego pomysłu, ale i bez przesadnego kiepszczenia.


¡Vamos a San Juan! Miles Morales and the fam are headed on a family vacation to San Juan, Puerto Rico! But his mom, Rio, has relatives Miles has never met – relatives with secrets that could turn Spidey’s world upside down!


Trzy historie, gromadka twórców, parę gościnnych występów, by może przyciągnąć fanów Blade’a, X-Men etc., dorzucenie do tego wakacyjnej nuty w sam raz na końcówkę lata, żeby jeszcze złapać ten vibe i… No i tyle. Wiecie, mamy tu ledwie nieco ponad 30 stron, niewiele dało się w nie wcisnąć i niewiele z tego wynika.

Ot annual, jak annual. Nie za specjalnie narysowany, nic wielkiego niewnoszący. Niby miało być rewolucyjnie, a zachowawczo jest. I po raz kolejny dostałem potwierdzenie, że jak czytać Moralesa, to jednak tylko z czasów, kiedy robił go Bendis. Reszta to odcinanie kuponików.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x