„Thanos: Death Notes #1” (2022) – Recenzja

Thanos: Death Notes #1 (2022)
Thanos x4

Thanos się skończył jako postać? Od pewnego czasu miałem takie wrażenie, ale niesłuszne, jak się okazało. Bo Thanos: Death Notes to fajny powrót do tej postaci. Do jego wątków, ale też i powrót autorów, do których mam sentyment. I przy okazji przyjemny, choć nie do końca spełniony zbiór czterech krótkich historii, które można czytać niezależnie. Ale przede wszystkim są sympatyczną częścią większej całości.


Spinning out of Donny Cates & Nic Klein’s THOR comes an all-new Thanos one-shot featuring art by Andrea Di Vito and Travel Foreman, as well as Ron Lim’s return to the Mad Titan! Thanos is missing, presumed dead. But Thor has seen a vision of his return. And it is enough to make even a God fear. To prepare himself, to prepare the universe, Thor desperately searches for answers in Thanos’ past…and finds a glimpse of the Marvel Universe’s dark future.


Cztery historie, cztery ekipy twórców i Thanos jako motyw przewodni? Jak to w takich wypadkach bywa, poziom nie jest równy, a do tego twórcy mają mało miejsca i czasu na zbudowanie naprawdę znakomitych rzeczy. Lecz dają radę. Fabuła Straczynskiego, jednego z moich ulubionych scenarzystów, jest najlepsza. Niewiele ustępuje jej komiks napisany przez Torunn Grønbekk, której twórczość coraz bardziej zaczyna mnie pociągać i satysfakcjonować. No i powrót Rona Lima do rysowania Thanosa – to on pracował choćby przy pierwszych mini-seriach o Nieskończoności – wypada przyjemnie, nawet jeśli akurat ta fabuła mogła by być lepsza.

Jest więc fajnie, jest sentymentalnie i przyjemnie całkiem. Kosmos Marvela plus Thanos, plus inne postacie, jak Iron Man. Szybkie historie i udane wykonanie składają się na niezły komiks. I otwierający wiele perspektyw. Oby dobrze je wykorzystano.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Diziti

Thanos jest niezniszczalny. Także w świadomości osób czytających komiksy. W USA powstają wielkie omnibusy. Które zawierają dużo komiksów o danym bohaterze. W Polsce trochę tego brakuje. A konkretnie chodzi mi o wielkie omnibusy wielkości tysiąca bądź dwóch tysięcy stron. Jakby coś takiego powstawało w Polsce o bohaterach. Także o słynnym Thanosie.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x