KomiksyTeksty

„Captain America & Volstagg” #1 (2025) – Recenzja

Captain America & Volstagg #1 (2025)
Volstagg odmieniony

Captain America & Volstagg. No jak to brzmi. Nic zachęcającego, prawda? A no nic bardziej mylnego. Zobaczcie tylko nazwisko scenarzysty – J. Michael Straczynski – i już wiadomo, że dobrze będzie. I jest. Co prawda ta historia powinna nazywać się Volstagg & Captain America, bo Straczynski bardziej skupia się na asgardzkim wojowniku, niż symbolu Ameryki, ale i tak robi tu coś, co warte jest uwagi czytelnika.


AS VOLSTAGG RECRUITS THE SENTINEL OF LIBERTY!
When a war breaks out in the Nine Realms, Volstagg of the Warriors Three turns to the only man skilled enough to end it: Steve Rogers, Captain America! JMS teams with visionary artist Bernard Chang for the second in a series of one-shots bringing unlikely Marvel characters together for tales unlike any other!


Straczynski to gość z wielkim doświadczeniem i wielkim talentem. Napisał wiele przełomowych runów, w tym ten z Thorem, który zdecydowanie należy do najlepszych z tą postacią. Nad Kapitanem Ameryką też pracował i to z bardzo dobrym skutkiem. Widać jednak wyraźnie, że woli bohaterów z Asgardu – w jego wykonaniu też ich wolę – i dobrze umie to wykorzystać.

Fajnie nakreślone postacie, fajna akcja, nietypowe, ale dobrze wykorzystane połączenie – tak w skrócie przedstawia się ten zeszyt. Wszystko jest tu na luzie, wszystko sympatyczne, a ewolucja Volstagga wypada smakowicie. Nieźle rzecz też wygląda, grafiki może nie są jakieś super, ale pasują do tej historii. A całość po prostu chwyta za serducho, ujmuje i daje sporo frajdy.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x