„Agents of Atlas #1” (2019) – Recenzja

Agents of Atlas #1 (2019)
Agents of ****

Znów pewnie posypią się głosy, że odradzam Wam lekturę tego komiksu, ale cóż, inaczej w przypadku niektórych dzieł się nie da. Bo nie potrafię wyobrazić sobie tak pozbawionych gustu, smaku i wrażliwości artystycznej ludzi, by taka porażka mogła się im spodobać (co świadczy o marvelowskich bossach, którzy wypuścili całość. Wolę nawet o tym nie myśleć). Ale po kolei. Przed Państwem – Agents of Atlas #1.

Agents of Atlas

O co w tym wszystkim chodzi? Właściwie o nic. Zebrała się grupka azjatyckich bohaterów, którzy nijak do siebie nie pasują i walczą z zagrożeniem. Tyle. Jak podaje sam Marvel:

PROTECTING EVERY CORNER OF THE MARVEL U! By popular demand, ATLAS debut in their own series as AMADEUS CHO, SILK, SHANG-CHI, WAVE, JIMMY WOO and all your favorites defend the cross-Asian portal city of Pan against the science-magic threat of one of Marvel’s classic villains! Classic science-magic super hero fun combined with young and old heroes from multiple lands clashing with one another, fighting monsters and maybe saving the world along the way! And who is ISAAC IKEDA, the Protector of Pan? PLUS: Where are the original AGENTS OF ATLAS? Namora, M-11, Gorilla Man and Marvel Boy in an all-new top-secret mission!

Ale „funu” w tym żadnego. Dużo tu gadania, z którego nic nie wynika, dużo popisywania się tym, czym popisywać nie ma się co, a poza tym wieje nudą. To taki komiks, który ma wyciągnąć z Was kasę. Nic więcej. złożony z marnych drugoligowców, wśród których marnuje się Silk (postać z potencjałem, ale zabitym przez jej solową serię, która zasadniczo zmieniła jej charakter). Żarty nie śmieszą. Akcja nie wciąga. Bohaterowie są tak złożeni, jak gra aktorska Stevena Seagala…

Aż żal tyłek ściska. Żeby to jeszcze było dobrze narysowane, ale gdzie tam… Uproszczone grafiki, których nie ratuje ani słaby kolor (zupełnie jakby jakiś dzieciak dorwał się do darmowego programu typu GIMP i usilnie starał pokazać, co potrafi), ani komputerowe tricki. W skrócie: twórcy i wydawca olewają tu czytelników, więc ja doradzam Wam olanie ich i ominięcie tej mini-serii z daleka. Szkoda biednych drzew na drukowanie takich porażek…


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek 658

Może komiks nie jest najwyższych lotów. Ale sam pomysł zebrania azjatyckich bohaterów nie jest zły. Być może w innej oprawie z innymi dialogami byłby super- komiksem.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x