„Hulkling & Wiccan #1” (2022) – Recenzja
Hulkling & Wiccan #1 (2022)
Co najgorsze z mang
Naprawdę miałem nadzieję, że ten zeszyt nie okaże się tak tandetny i kiczowaty, jak okładka, ale niestety środek przyniósł jeszcze gorsze wrażenia. Hulkling & Wiccan to bowiem pod względem wykonania tak fabularnym, jak i graficznym, miks najgorszych motywów rodem z kiepskich mang, w którym nie broni się właściwie nic. A to, co powinno być sednem tej opowieści, czyli emocje i uczucia, w ogóle nie są odczuwalne.
Hulking & Wiccan have found their happy ending at last…or have they? When a magical artifact shows them the paths not taken in life and love, will Billy and Teddy find their way back to each other? Will they even want to? The hit Infinity comic by Josh Trujillo (UNITED STATES OF CAPTAIN AMERICA) and Jodi Nishijima (SPIDER-GWEN: GWENVERSE) appears in print for the first time!
Wystarczy przejrzeć pobieżnie ten zeszyt, żeby zobaczyć, że graficznie wygląda on, jakby ktoś wziął wszystko, co najgorsze z filmów i seriali anime z przełomu lat 80. i 90. XX wieku, takich jak Sailor Moon i Saint Seiya, uznał jednak, że nie są dość tandetne i kiczowate – bo nigdy nie były – i dodał do tego wszystko, co najgorsze z komiksów z okresu, gdy Marvel na całego, acz nieudolnie, czerpał z popkultury japońskiej. Wyszedł z tego graficzny koszmarek, na który ja osobiście nie mogę patrzeć. Kiepskie rysunki, nadmiar bijących po oczach barw, do tego słaba mimika. Wszystko tu wygląda jak z kiepskiej kreskówki, która za sam wygląd pewnie zniknęłaby z anteny po jednym sezonie. A na tym nie koniec.
Co zatem jeszcze? Fabuła! Tu, jeśli już się uprzeć, że istnieje, jest mocno pretekstowa i tak naprawdę nic z niej nie wynika. Ale najbardziej boli w tym wszystkim to, że Josh Trujillo nawet nie postarał się, by były w tym emocje, uczucia. Nic. Wszystko jest takie zachowawcze i puste, że męczyłem się czytając tego one-shota. Bo to romans, ale romansu tu nie czuć, to superhero, kosmos i akcja, ale żadnego z nich prawie nie ma, a na stronach wieje nudą.
Mogło być ciekawie. Mogło być emocjonująco. Wyszło, cóż, jak zawsze i tylko zagorzali fani postaci znajdą tutaj coś dla siebie.
Autor: WKP
Mi również za bardzo to się nie podoba.