„Storm #1” (2023) – Recenzja
Storm #1 (2023)
Storm, jakiej nie znacie
Dawno nic nowego od Ann Nocenti nie czytałem, a dobra była autorką te kilka dekad temu. Świetnie wychodził jej Daredevil, którego pchnęła w fajnie oniryczne kierunki, świetnie wyszedł jej też ten spidermanowy Lot nad kukułczym gniazdem w Life in the Mad Dog Ward, a i trochę X-Men z jej udziałem też nie zawiodło. A teraz wraca i pokazuje, że potrzeba nam więcej takich właśnie powrotów. Oto komiks Storm #1.
STORM FACES THE BLOWBACK OF HER POWERS! ORORO MUNROE, A.K.A. STORM, has been a thief, a goddess and a leader of the X-MEN – and she’s just getting started! With her mutant ability to control the weather bolstered by her top-notch fighting skills, she’s a formidable opponent like no other (as CALLISTO of the MORLOCKS can attest)! But when an elemental power emerges near the XAVIER MANSION, it’ll take Storm to the limit of her powers and beyond! Get ready for an electrifying all-new series showcasing Storm’s days of rocking her mohawk and leading the X-Men, as she faces an ALL-NEW VILLAIN that will threaten to tear her apart from her team…and what she thought she knew about herself!
Ann Nocenti i X-Men to dobre połączenie. To jej zawdzięczamy Beauty and the Beast, Longshot (i miniserię, i postać) czy Wolverine: Evolution. Czuje temat, sporo w nim siedziała i z łatwością wskoczyła znów w te buty w niniejszej opowieści.
Jaka jest Storm (i Storm) w jej wykonaniu? To rzecz dobra, poważna, fajnie skupiona na postaciach, podkreślającą ludzki wymiar tego wszystkiego, a jednocześnie nie zapominająca o akcji. Fabuła, dość typowa, poprowadzona jest w ciekawy sposób, dobre dialogi i fajna akcja, bez której takie historie obejść się nie mogą, sprawiają zaś, że rzecz wciąga i dostarcza wrażeń.
A jeszcze naprawdę udane rysunki, jeszcze klimat i kolor, które są naprawdę widowiskowe, dobrze to wszystko uzupełniają. Efekt finalny jest bardzo przyjemny. Niby niezobowiązująca rzecz, ale za to bardziej warta poznania niż niejedno wielkie mutanckie wydarzenie.
Autor: WKP
