Tom Hardy o procesie tworzenia głosu Venoma
Gwiazda filmu „Venom” opowiada o głosie głównego antybohatera filmu!
Tworzący echo podwójny głos, zarówno ludzkiego, jak i kosmicznego pochodzenia, został stworzony już w momencie filmowania, a nie w post-produkcji. Tak przynajmniej twierdzi Tom Hardy, aktor wcielający się w postać Edwarda Brocka w najnowszym filmie pt. Venom. Hardy w wywiadzie dla Entertainment Weekly wyznał:
Tak naprawdę chłopcy od dźwięków (Patrick Anderson odpowiadający za playback i produkcję oraz Michael B. Koff za miksowanie) pracowali nad ostatecznym efektem. Musiałem podłożyć głos pod Venoma z rana, a potem grać Eddiego na słuchawce i ktokolwiek grał ze mną w danej scenie, musiał słyszeć Venoma w tym samym czasie i ignorować ten fakt.
Kiedy mówiłem jako Eddie Brock – to mogło nie mieć żadnego sensu dla kogoś kto nie siedzi w technologii – Patrick robił to tak, by wyglądało, jakbym rozmawiał i kłócił się z samym sobą. To dość pokręcone, ale i śmieszne. Co prawda głos Venoma to mój głos, ale to właśnie panowie od dźwięku tak naprawdę byli Venomem.
Ruben Fleischer dodaje:
To naprawdę ogromne wyzwanie dla talentu Toma, bo musiał on grać dwie postacie jednocześnie i obserwowanie go, jak zmaga się z tymi dwoma osobowościami w swojej głowie, to było coś niezwykłego, jakby oglądać jego przeciwieństwo. To niesamowite.
Hardy już raz odstawił podobne przedstawienie, grając dwójkę bliźniaków Kray w gangsterskim dramacie pt. Legend.
To było bardzo podobne do tego, jak grałem braci Kray w filmie Legend. Było tam nagranie audio brata, który miał zrobić największy bajzel w pokoju, więc ja musiałem grać tego, który zrobi najmniejszy bałagan i jeszcze ocenić poziom zniszczeń, ale głos musiał być podłożony zanim nagrano scenę. Wszyscy inni aktorzy musieli wiedzieć, co postać, której nie było w pokoju, zrobi podczas nagrywania.
Skomplikowane, nieprawdaż? Kunszt Toma Hardy’ego ocenimy w październiku, kiedy Venom trafi do kin na świecie.
Źródło: Comicbook