„Ghost Rider: Return of Vengeance #1” (2020) – Recenzja
Ghost Rider Return of Vengeance #1 (2020)
Duch zemsty
Z Ghost Riderem zawsze miałem pewien problem. Z jednej strony to ciekawa postać, która miała dramatyczny i psychologiczny potencjał, z drugiej pierwsze komiksy z nim, jakie trafiły przed laty na polski rynek nie zachwycały niczym, poza ilustracjami. Jeszcze gorzej było z filmowymi hitami, zamordowanym bezlitośnie beznadziejną grą Cage’a. Na szczęście zeszyt Ghost Rider: Return of Vengeance #1 to kawał przyzwoitego komiksu, nawet jeśli brak mu klimatu, na jaki liczyłem.
THE ONE YOU’VE BEEN WAITING FOR – THE RETURN OF VENGEANCE! MICHAEL BADILINO was a bad dude in life – and that landed him in hell. But not just any old rung of hell, a layer so deep it’s reserved for those special enemies of hell – one where a former SPIRIT OF VENGEANCE may suffer for all eternity! As LILITH’s gambit against JOHNNY BLAZE and MEPHISTO for the throne of hell heats up, you can bet other players will enter the arena – and Badilino will find a way to ride again as VENGEANCE! Fan-favorite GHOST RIDER creators Howard Mackie and Javier Saltares return to the saga of the Spirits of Vengeance in an all-new tale as Vengeance brings his own brand of hellfire to the Marvel Universe!
Jaki powinien być komiks o Ghost Riderze? Mroczny, nastrojowy, dojrzały, skupiony na dramatyzmie postaci i jej psychologicznych rozterkach. Jednak tu tego nie ma. Treść jest skupiona na zaserwowaniu czystej rozrywki, tempo jest dość szybkie, a sama opowieść widowiskowa, ale nie ma tu niczego ponad, a rysunki, choć dobre, tracą gdzieś swój brudny klimat, zalane zbyt jaskrawymi barwami.
A jednak zabawa jest udana. Głównie dzięki temu, że komiks jest tak bardzo oldschoolowy. Howard Mackie, którego polscy czytelnicy pamiętają m.in. z Amazing Spider-Mana, serwuje nam lekką, ale całkiem dobrze poprowadzoną opowieść, która broni się, mimo braku głębi. Dzięki temu zeszyt czyta się przyjemnie i tylko szkoda, że całość nie doczekała się oprawy graficznej rodem z lat 90. XX wieku – jeśli pamiętacie Pająki rysowane przez Sala Buscemę i Billa Sienkiewicza albo X-Men z grafikami Andy’ego Kuberta, wiecie o czym mowa.
Tak czy inaczej zeszyt Ghost Rider: Return of Vengeance #1 to sympatyczna propozycja dla miłośników antybohatera z płonącą czaszką. Nie do końca spełniona, ale nie rozczarowująca. Ot przyzwoity komiks środka, który potrafi zadowolić też miłośników opowieści sprzed lat.
Autor: WKP
Każdy inaczej interpretuje ową postać…