„Amazing Spider-Man: Nocna zmiana” – Recenzja

Amazing Spider-Man: Nocna zmiana
Koniec kolejnego etapu w życiu Petera
 

Trzeci wolumin serii Amazing Spider-Man, choć bardzo krótki, bo zamknięty w niespełna dwudziestu zeszytach, okazał się bardzo bogaty w spektakularne wydarzenia. W dodatku kilka razy wywrócił do góry nogami życie Petera Parkera. Najpierw kazał radzić sobie z problemami, jakich narobił mu Otto. Potem postawił na jego drodze dziewczynę, którą ugryzł ten sam pająk, co jego samego. Dalej rzucił go w wir wielkiej wojny Pająków z wszystkich wymiarów z Dziedziczącymi. To, oczywiście, tylko najważniejsze wątki. Teraz nadszedł czas zakończenia wszystkiego. I choć finał nie jest tak wielki ani spektakularny, jak można by tego po nim oczekiwać, to to i tak dobry tom. Powinien on usatysfakcjonować wszystkich miłośników Spider-Mana.

Spider-Man

Peter jest osłabiony po walce z Dziedziczącymi. Niestety, superbohater nigdy nie ma szansy na choćby chwilę odpoczynku. Nie dość, że atakuje go Iguana, to jeszcze na horyzoncie pojawia się Czarna Kotka, która jak zwykle coś knuje. To zaledwie początek problemów, bo przecież herosi nie wiodą tylko życia zamaskowanych obrońców sprawiedliwości. Mają też życia prywatne. Właśnie tu także i Pajączek musi zająć się paroma rzeczami. Z jednej strony czeka go wyjaśnienie bliskim, że on i Anna Maria nie są już razem. Z drugiej zaś musi rozwiązać sprawy służbowe związane z Parker Industries i planami budowy nowego więzienia dla superłotrów. Na nieszczęście, laboratorium zostaje zaatakowane przez Ducha, a i w samym zespole są ludzie nieprzychylni całemu projektowi…

Jako fan Spider-Mana spodziewałem się, że finał tomu jego przygód będzie czymś niezwykłym i przełomowym. Tym bardziej, że wcześniej seria była przełomowa, a za chwilę zaczną się Tajne wojny i większość twórców Marvela z tej okazji przygotowała wiele mocnych rzeczy na sam koniec swych serii. Slott tymczasem napisał fabułę, która niewiele wnosi do całej opowieści. W dodatku wydaje się być kolejnym epizodem bez większego znaczenia. Ale czy to źle?

Akcja? Jest. humor? Też. Domknięcie kilku wątków? Również, tak samo zresztą, jak zapoczątkowanie nowych. Do tego całość czyta się lekko, szybko i przyjemnie, a szata graficzna w wykonaniu Humberto Ramosa wpada w oko, choć jego kreskówkowy styl nie każdego kupi. Do tego na fanów Pająka czekają dodatkowe historie, stanowiące co prawda raczej ciekawostkę, niż jakieś konkretne historie, ale nadal warte są przeczytania.

Miłośnicy Spider-Mana śmiało więc mogą po ten tom sięgnąć, bo czeka na nich niezła zabawa. A już wkrótce w ich ręce trafi znakomita, zamknięta miniseria powiązana z Tajnymi wojnami. Co potem? Początek czwartego volume’u Pajęczaka co prawda będzie dla nich stanowił rozczarowanie, ale potem seria znów złapie oddech i będzie miała kilka fascynujących momentów. Jest więc na co czekać.


Autor: WKP


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja was przekonała do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x