„Hulk #1” (2021) – Recenzja
Hulk #1 (2021)
Hulk znów rozrabia
W kolejnej marvelowskiej serii zaczyna się nowa era. Tym razem padło na Hulka, który miał się ostatnio znakomicie dzięki tytułowi Nieśmiertelny Hulk. Teraz seria trafiła w ręce Donny’ego Catesa, przed którym stanęło nie lada zadanie sprostania wysokim oczekiwaniom fanów. Czy mu się to udało?
IMMORTAL NO LONGER! CATES & OTTLEY DELIVER A NEW, COLOSSAL-SIZED ERA! “MAD SCIENTIST” Part 1 of 6 The uncontrollable rage of the Hulk has reached an all-new level, and nobody – including the Avengers – is prepared to handle it. But is it really the Hulk that people should be afraid of, or is there something missing to this puzzle? Join the superstar creative team of Donny Cates and Ryan Ottley as they look to the stars for the next era of HULK!
Immortal Hulk jest jeden jedyny i drugiego takiego już nie będzie. Czytelnicy nie powinni więc oczekiwać, że nowy wolumin Hulka będzie tym samym. I dobrze, że jest to już inna opowieść, bo Cates cechuje się odmienną wrażliwością artystyczną, a jego scenariusze do przygód szmaragdowego olbrzyma są udane.
Jak na Catesa przystało, całość jest lekka, dynamiczna, szalona i dobrze wykonana. Rozwałka jest konkretna, zabawa może bezpretensjonalna, ale taka właśnie miała być, a całość jest po prostu udana. Nie jest to wielki komiks, jednak ja bawiłem się przy nim dobrze. I nawet rysunki Ottleya tym razem pasowały do opowieści i okazały się miłe dla oka.
Lubicie Hulka? Macie ochotę na dobrą rozrywkową opowieść pełną demolki? Możecie sięgnąć w ciemno.
Autor: WKP
Ostatnio w linii Marvel Fresh wyszedł także Hulk. Oczywiście to trochę starszy Hulk ale też niesamowity. Warto go kupić i po prostu mieć.