„Black Panther #1” (2021) – Recenzja
Black Panther #1 (2021)
Czy Panterę trzeba ratować?
Od pewnego czasu mam wrażenie, że Marvel robi wszystko, by ratować serię Black Panther. Całkiem niedawno do pisania jej przygód zatrudnił pisarza fantastyki – z marnym skutkiem – a teraz oddaje tytuł w ręce Johna Ridleya, scenarzysty filmowego znanego choćby ze Zniewolonego czy American Crime. Niestety, o ile jego np. Batman był całkiem przyzwoitą rozrywką, o tyle ten zeszyt Czarnej Pantery jest mocno przeciętną historią, jakich wiele.
NEW CREATIVE TEAM, NEW DIRECTION – “THE LONG SHADOW” STARTS HERE! Academy Award-winning writer John Ridley and Stormbreaker artist Juann Cabal launch an all-new BLACK PANTHER series with an action-packed espionage story that will upend everything in T’Challa’s life and have ramifications for the entire Marvel Universe! Secrets from T’Challa’s past have come back to haunt him! Fresh from returning from his travels in space, Black Panther receives an unexpected and urgent message from a Wakandan secret agent! Now T’Challa must race the clock not only to save his agent, but also to keep his true agenda under wraps. Because if the truth comes out, it could cost T’Challa everything…
Powiem, że liczyłem na ten zeszyt, bo scenariusze filmowe Ridleya są często naprawdę udane. Liczyłem, że twórca ten wniesie do historii jakąś świeżość, nową jakość, głębię, bo przecież jego opowieści są zaangażowane i doskonale rozumieją problemy czarnoskórych, ale niestety… Ten zeszyt to po prostu jeszcze jeden akcyjniak, ani bardziej pomysłowy, ani lepiej napisany. Po prostu jeszcze jeden zachowawczy komiks, który momentami ma jakieś przebłyski inwencji, ale niestety te szybko znikają, a szkoda.
Graficznie niestety nie jest lepiej, a nawet gorzej. Okładka jest miła dla oka, choć jak na Rossa nie zachwyca, a powinna. Środek to jednak robota, która kojarzy się z komiksami dla dzieci – prosta, kreskówkowa kreska, intensywna kolorystyka i… Niewiele poza tym. A z założenia miał być to komiks z ambicjami, coś, co zadowoli także starszych czytelników. Nie wyszło. Szkoda. Może dalej będzie lepiej, ale ja odpuszczę sobie po tym zeszycie. Szkoda czasu, gdy jest tyle lepszych serii.
Autor: WKP
Nie lubię tej postaci.