„Król Thor” – Recenzja

Król Thor
Warto wyśnić własnych bogów.

Przez ponad 7 lat Jason Aaron pełnił pieczę nad serią Thor. Początkowo, jak sam twierdzi, nie miał pomysłu ani na jej fabułę, ani na rozwój postaci. Z czasem jednak, w jego głowie pojawiła się pewna scena, którą po napisaniu około 100 zeszytów postanowił zakończyć całą historię. Historię, która dała nam, a może raczej Gromowładnemu naprawdę wiele. Nie brakowało w niej świetnych pojedynków, ciekawych postaci (starych i nowych), zdrad, sojuszy i kilku linii czasowych. Sam Thor doświadczał w niej jazdy na emocjonalnym rollercoasterze, wielu wzlotów i upadków, zupełnie jak cały „thorowy” dorobek Aarona mający i lepsze (Potężna Thor), i gorsze momenty (Wojna Światów). Aż przyszedł czas na kres.

Lecz nie Kres Wojny. Bo to nie ten album okazał się tym ostatecznym pożegnaniem scenarzysty z bohaterem, gdyż kontynuację wydarzeń z głównego runu Thora Aaron pozostawił już przejmującemu po nim pałeczkę Donny’emu Catesowi, ale Król Thor, który w moim odczuciu wypadł więcej niż dobrze.

Król Thor

Jeśli przez te wszystkie lata śledziliście przygody zarówno Thora, jak i Potężnej Thor, nie mogły umknąć wam, wplatane gdzieniegdzie, pojedyncze zeszyty traktujące o bardzo, bardzo odległej przyszłości,  Wszechojcu Thorze i jego trzech wnuczkach. Pewnie mało kto, łącznie ze mną, traktował je wtedy inaczej niż po prostu ciekawostkę, ot, prezent od scenarzysty w postaci zgrabnej historyjki. Tymczasem Aaron miał to wszystko dokładnie (i jakże zmyślnie) zaplanowane, by epilog zawrzeć w przyszłości, w dobie umierającego kosmosu.

Pierwsze strony Króla Thora od razu wrzucają nas w wir bratobójczej walki – Thor vs Loki – i to tak spektakularnej, że wywala skalę. Pamiętacie z Infinity War Thanosa ciskającego księżycem Tytana? To wyobraźcie sobie, że tu planet, księżyców i konstelacji gwiezdnych rozwala się o wiele więcej. Do tego nagle włącza się Gorr, który, co do tu dużo mówić, ani trochę nie zmienił swoich przekonań. A całość obrazują realistyczne, szczegółowe, a momentami niepokojące, ilustracje Esada Ribica (którego estetyka nigdy mi nie leżała, lecz tu wywołała wielkie wow, po prostu wow!). Wszystko to razem robi ogromne wrażenie i daje czytelnikowi niemałą satysfakcję.

Taki stan utrzymuje się przez trzy z czterech zeszytów wchodzących w skład tego albumu, następnie akcja zwalnia, zostaje zepchnięta na drugi plan, a do głosu dochodzi strona emocjonalna, czyli właściwe pożegnanie Aarona z Thorem. Starając się jak najlepiej pozamykać wszystkie wątki, autor nawiązuje do wydarzeń z całego swojego „thorowego” dorobku, udowadniając, że z kogoś, kto w dzieciństwie nie przepadał za Thorem, stał się jego prawdziwym fanem, który rozumie jego naturę, potrafi, a przed wszystkim chce ostatnim kadrem oddać swoisty hołd jego postaci. I robi to dobrze!

Ze wszystkich komiksowych serii Marvela, które czytam od dawna (a jest ich trochę), Thor zawsze był dla mnie w pierwszej dziesiątce. Jednak dopiero Aaron sprawił, że Gromowłądny wysunął się na prowadzenie i z niecierpliwością odliczałam dni do pojawienia się każdego nowego zeszytu. Teraz Król Thor pięknie zakończył tę przygodę, ciekawie, z rozmachem i klimatem. Na pewno będę wracać co jakiś czas do ulubionych momentów z całego runu (Niegodny Thor <3). A na razie pozostanę usatysfakcjonowana tym słodko-gorzkim epilogiem.

Miłośników Thora raczej nie trzeba specjalnie zachęcać do sięgnięcia po ten album, bo raczej i tak to zrobią. Całej reszcie powiem tylko: spróbujcie, bo może akurat cały run Aarona, po tym albumie, stanie się godnym waszej uwagi.


Autorka: Zireael


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja Was przekonała do zakupu – opisywaną serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij