„Blade #1” (2023) – Recenzja
Blade #1 (2023)
Blade z klimatem
Nazwisko Hill na okładce powinno cieszyć, no ale cieszyłoby bardziej, gdyby to był Joe Hill, a nie Bryan Edward Hill, bo ten jakoś tak średnio mi podchodzi. Na szczęście tym razem wraz z pomocą Eleny Casagrande, stworzył naprawdę przyzwoity komiks. Blade w ich wykonaniu wchodzi naprawdę dobrze, może nie ma do zaoferowania zbyt dużo, ale rozrywka z klimatem jest i to mnie kupuje.
Marvel’s slickest vampire hunter returns in a brand new ongoing by Bryan Hill (KILLMONGER) and Elena Casagrande (BLACK WIDOW)! True evil is patient. And a dark, ancient power has been simmering quietly for centuries…and when Blade himself is the one to unknowingly unleash it, Marvel’s entire supernatural underworld will come out of hiding to demand he handle it. Or pay a pound of flesh for his mistakes. Bloodbaths, blackmail and Blade – you won’t want to miss the explosive first issue of this new volume!
Ja i Blade, to wiecie, takie połączenie, przy którym obiektywnym ciężko jest mi być i tyle. Była końcówka XX wieku, film wszedł do kin, ja łyknąłem Mega Marvela z jego przygodami – słaby, ale z klimatem, jakiego w TM-Semicach mało było – a potem film mnie kupił. I dwójka. I tak jakoś polubiłem ta postać i wszystko, co z nią wychodziło nad Wisłą, kupowałem. Mam filmy, mam komiksy (adaptacja drugiego filmu, Świt synów nocy, solowe historie, dodatki w tomach pokroju Marvel Horror czy jego wspólne przygody z Avengers albo MI13). No lubię to. Więc w sumie chętniej przymykam oko na niedociągnięcia, ale wybaczycie. Kto zresztą mówił, że trzeba być obiektywnym? Tym bardziej w komiksie kierowanym przecież do fanów, którzy, jak ja, tego obiektywizmu chyba nie potrzebują.
Więc tak – jest akcja, jest klimat. I tyle wystarczy. Naprawdę. Serio. Czyta się to szybko, lekko i przyjemnie, nudy nie ma, nie ma też rewolucji, ale po co nam ona, skoro jest rzetelna robota. Jeszcze jeden komiks o Bladzie, powiedzą niektórzy i zgoda, ale fajny komiks o Bladzie, co tu dużo mówić. Nic wybitnego, ale udanego i fajnie narysowanego. Więc śmiało możecie sięgnąć.
Autor: WKP
