„Deadpool: Badder Blood #1” (2023) – Recenzja

Deadpool: Badder Blood #1 (2023)
Gruba przesada

Ojciec komiksowego Deadpoola, Rob Liefeld, wziął i zrobił nową serię z przygodami Wade’a. No i tyle, bo ani to fajne, ani ciekawe, ot z sentymentu można, ale z żadnych innych powodów. W końcu rzecz do zaoferowania ma bardzo niewiele, czytać za bardzo nie ma bowiem ani co, ani po co i graficznie to to jakieś nie za miłe dla oka. No i aż dziw, że Liefeld nie dostał one-shota, a całą mini-serię, bo źle się to zapowiada. Oto pierwszy numer cyklu Deadpool: Badder Blood.

Deadpool: Badder Blood


DEADPOOL, WOLVERINE, CABLE – IT DOESN’T GET BADDER THAN THIS! WADE WILSON is back, and he’s brought some frenemies! As the villainous THUMPER returns to take out the man who created him, WOLVERINE and CABLE step in for a daring rescue mission. But as DEADPOOL becomes embroiled in nefarious criminal machinations in MADRIPOOR, will the trio be able to join forces…or will Thumper’s agenda put an end to their efforts? Don’t miss the highly anticipated follow-up to DEADPOOL: BAD BLOOD, as Rob Liefeld returns to the Merc with a Mouth and introduces NEW characters into his wild world who are sure to become the next fan-faves, including the first appearance of SHATTERSTORM!


Przesada, przesada i jeszcze raz przesada. Czyli, jak to u Liefelda – jeśli coś pisał, pisał przeciętnie, o ile nie kiczowato. A jeśli coś rysował, mięśnie przytłaczały wszystko, perspektywa czy proporcje nie miały dla niego znaczenia, a treść zawsze była pretekstem żeby pokazać to co chce i też się nie liczyła. No i dokładnie tak jest tym razem.

Deadpool, Wolvie, Cable, akcja i to tyle. Treści tu jak na lekarstwo, nikogo ona nie interesuje, ma być szybko, ma być testosteron, wielkie spluwy, strzelaniny… Po co sens, po co logika. I nie miałbym nic przeciw, gdyby to była dobra rozrywka, ale nie jest. To odgrzewany kotlet – i to kotlet sojowy – nigdy za dobrze nie smakował, ale teraz jeszcze się przypalił.

No i graficznie to też pomyłka. Przesadzone, przesadnie kolorowe, jakieś takie walące po oczach i nie przykuwające wzroku… No słabo jest i tyle. Czasem powroty po latach wychodzą Marvelowi na dobre, częściej nie – tym razem wyszło bardzo słabo.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x