„Marvel’s Spider-Man Remastered” (PC/Steam) – Recenzja
Marvel’s Spider-Man Remastered (PC/Steam)
Po czterech latach od premiery na konsoli PlayStation 4, Marvel’s Spider-Man (w dodatku w wersji Remastered z PS5 i z wszystkimi DLC) trafiło w końcu na komputery osobiste. Okrzykom radości, euforii i nieprzerwanej ekstazie nie było końca… przynajmniej tak było w moim przypadku! Bowiem w końcu mogłem, cieszyć się fenomenalnym tytułem o przygodach Człowieka-Pajaką od studia Insomniac Games na własnym sprzęcie, we własnych czterech ścianach. Bez potrzeby pożyczania konsoli od znajomych (gdyż, sam nigdy nie określałem się mianem „konsolowca). Zaprawdę powiadam Wam, była to jedna z najpiękniejszych przygód, w jakich dane mi było uczestniczyć, w całej historii mojego gamingowego życia. W końcu mogłem poczuć to, o czym słyszałem od lat. W końcu mogłem towarzyszyć ukochanej postaci wydawnictwa Marvel w jego najlepszej grze w historii. Oto Marvel’s Spider-Man Remastered moimi oczami.
Nie chcę za bardzo spoilerować fabuły omawianej tu produkcji, ale na pewno mogę powiedzieć, że jest ona bardzo blockbusterowa. To znaczy, że gdyby przerobić ją na medium filmowe, tytuł nie straciłby nic ze swego uroku, a zapewne i w takiej formie obroniłby się sam. Dlaczego? Przede wszystkim jest tu bardzo emocjonalnie, a sama historia posuwa się do przodu w taki sposób, iż masz nadzieję, że w najbliższym czasie nie będziesz musiał odwiedzać toalety, bo pauza w takiej chwili spowodowałaby zepsucie całej tej atmosfery. Twórcy nie oszczędzają gracza, bo z jednej intrygi pakujemy się w drugą. Tu trzeba złoić komuś tyłek, tam rozwikłać jakąś zagadkę, a jeszcze gdzie indziej kogoś uratować, a w kompletnie innym kąciku miasta trzeba będzie zatrzymać pościg. W skrócie – nie da się tutaj nudzić. No nie ma opcji. W trakcie całego tego zamieszania poznamy przeróżne osoby, jedne znane lepiej, jedne mniej, niektóre z nich są pozytywne, a inne nie, ale łączy je jedno – wszystkie odegrane są perfekcyjnie (grałem na oryginalnym angielskim udźwiękowieniu, ale do tego aspektu gry wrócimy trochę później).
Jednym z najlepszych elementów Marvel’s Spider-Man jest niby otwarty świat, ale tak naprawdę to nie. Do zwiedzenia mamy cały Manhattan, który podzielony jest na kilka dzielnic, więc mapa faktycznie jest duża, ale tak naprawdę nie jest aż tak ogromna, żeby po jej pierwszym zobaczeniu stwierdzić, że przytłacza (jak to często bywa w grach od studia Ubisoft). Także nie, nie cały Nowy Jork jest nam udostępniony, ale dla mnie okazało się to zbawienne. Gdyż, dzięki temu chętnie przemieszczałem się przy użyciu pajęczyn, zamiast korzystać z szybkiej podróży (tak, to pierwsza gra, gdzie dobrowolnie zignorowałem system szybkiej podróży). Ponieważ, dosłowne bujanie się po mieście na pajęczynach jest nie dość, że przyjemne, to po nauczeniu się go, jest naprawdę szybkie. A jak już wspomniałem, dzięki zbalansowanemu rozmiarowi świata, podróżowanie sprawia przyjemność i nie doprowadza do szewskiej pasji, poprzez przebijanie się przez nieprzeniknione połacie terenu. Skoro już przy mapie jesteśmy to wypadałoby tu jeszcze wspomnieć, że twórcy nie ograniczają graczy w tym aspekcie. Już od początku możemy udać się do dowolnego miejsca w mieście, choćby i po to, aby po prostu pozwiedzać, a także poznać wirtualną kopię Nowego Jorku. Ponieważ zwiedzanie, tu jest doprawdy miodne i stanowi clue całej rozgrywki, wręcz jej kwintesencję. Tak samo jak walka, która na pierwszy rzut oka przypomina trylogię Arkham z postacią Batmana w roli głównej. Serie ciosów, combosy i sekwencje z nokautowaniem przeciwników są tutaj tak samo obecnie, jak były tam.
Oprawa audiowizualna Marvel’s Spider-Man Remastered stoi na najwyższym możliwym poziomie. Mało tego, całość prezentuje się znacznie lepiej niż w przypadku tego, co ukazało się wcześniej na konsolach PlayStation 4 i 5, a to wszystko dzięki wsparciu funkcji obsługiwanych przez karty graficzne z serii RTX, od firmy NVIDIA. Mowa tu oczywiście o technologiach:
- Ray Traycing (tzw. śledzenie promieni), czyli symulacja zachowania światła w prawdziwym świecie, aby stworzyć najbardziej realistyczną i wciągającą grafikę.
- DLSS – Technologia ta wykorzystuje metodę głębokiego uczenia maszynowego do zwiększania liczby generowanych klatek na sekundę w grach. Nie od dziś wiadomo, że im wyższa rozdzielczość, tym większe obciążenie komputera i gorsza wydajność. DLSS jest właśnie niejako lekiem na ten problem, bo poprawia płynność rozgrywki bez wyraźnej utraty na jakości obrazu.
- DLAA – W dużym uproszczeniu DLAA zapewnia wygładzanie krawędzi obrazu, dzięki czemu wygląda on na bardziej realistyczny.
Jeśli więc zastanawialiście się czy warto zainwestować w kartę RTX od NVIDII, to tak – warto. Choćby ze względu na wypunktowane funkcje. Mówię to zresztą jako osoba, która taką kartę posiada. Z drugiej strony, rozumiem, że karta graficzna to nie jest coś, co można znaleźć w chipsach, a jej koszt też wcale nie zachęca. Chyba że macie niepotrzebną nerkę na zbyciu albo po prostu za dużo pieniędzy w portfelu.
Muzyka w Marvel’s Spider-Man to bardzo przyjemny mix superbohaterskich motywów, które nieraz zapewne słyszeliście w innych grach czy filmach. Ja nie raz, nie dwa miałem wrażenie, że ktoś bardzo sprytnie zmiksował motywy przewodnie filmowych Pajączków, co było bardzo miłym zaskoczeniem i przy okazji ukłonem w stronę fanów. Co jeszcze chciałbym pochwalić? Oryginalne, angielskie głosy. Aktorzy głosowi dobrani są do swoich postaci po prostu idealnie. Ani razu nie miałem momentu, gdzie stwierdziłbym, że „hmm, no nie, nie pasuje, Ty tak nie powinieneś brzmieć”. Nawet te osoby, które powinny mieć jakiś konkretny akcent ze względu na swoje pochodzenie, to ten akcent tu mają. Za przykład niech posłuży mi tu Rhino albo Silver Sable. Nawet członkowie gangów mają swoją intonację/gwarę/charakterystyczny styl wypowiadania się. Takie przywiązanie do szczegółów zasługuje na uznanie.
Optymalizacja gry to marzenie. Pozwolę tu sobie wziąć do porównania inną grę Sony, która również niedawno wpadła na pecety, czyli God of War. W przypadku obu gier, korzystałem z ustawień graficznych Ultra oraz włączonych funkcji dodatkowych (jak te, które wypunktowałem wyżej). Również w obu przypadkach miałem zasadniczo praktycznie przez cały czas stałe 60 klatek na sekundę w 1080p z tą różnica, że w GoW moja karta graficzna dochodziła do 70 stopni Celsjusza. Przy Spider-Manie temperatura nie przekraczała 55 stopni. Nie jestem aż tak dobry w kwestie techniczno-informatyczne, ale trochę mnie to zastanawia i frapuje, bo pierwotnie obie te gry pojawiły się na rynku w 2018r na tej samej platformie, po czym koniec końców trafiły na PC.
Pieje tu z zachwytu nad absolutnie wszystkim, no ale czy są jakieś wady? Jakieś minusy? Coś, co nie zagrało? Cóż, no nie jestem fanem tzw. zapychaczy, czyli misji dodatkowych, które nie za wiele wnoszą, a można je kopiować i rozrzucać po mapce w nieskończoność. Tych trochę tu niestety mamy. Chociażby, trzeba powstrzymać kilka przestępstw w dzielnicy (do wyboru obicie komuś japy, pościg za jakąś bryką czy obrona jakiegoś kierowcy/innego cywila). Kolejna rzecz, która średnio mnie mi pasuje to uganianie się za poukrywanymi znajdźkami czy średniej jakości challenge, do których na kolanie szybko dopisano jakąś fabułę, to takie sztuczne wydłużanie rozgrywki. Tylko po to aby gracz nie za szybko przebiegł przez wątek główny. Nie wiem jak u innych, ale mnie tak zaprojektowane zadania poboczne po prosty męczą niepomiernie. Zawsze się w tej kwestii zastanawiam czy po prostu nie można było w to miejsce wstawić czegoś ciekawszego, albo czy nie można było tego w jakiś sposób przerobić, dopisując do tego jakiś ciekawy wątek? Bo takie „idź i sobie znajdź” średnio do mnie przemawia.
Tu jeszcze warto dodać, że podczas swojej 80-godzinnej sekcji z MS-MR nie uświadczyłem żadnych inwazyjnych problemów czy bugów, które rozgrywkę jakkolwiek by uniemożliwiały. Miałem może z trzy czy cztery przypadki, że ktoś utknął mi teksturach, przez co musiałem ponownie załadować ostatni punkt kontrolny. Ale nie powiedziałbym, żeby to było jakieś frustrujące czy powodujące, żeby cała rozgrywka nagle mi się sypnęła.
Bez dalszego przedłużania, Marvel’s Spider-Man Remastered to dla Spider-Mana to, czym były gry z serii Arkham dla postaci Batmana. Ta gra to zdecydowanie najlepszy tytuł z Peterem Parkerem/Człowiekiem-Pająkiem w historii gier wideo z nim w roli głównej. A już na pewno jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich jego fanów, jak i fanów szeroko pojętych klimatów superhero. Są emocje, dużo akcji, wciągająca historia, postaci które się lubi i z którymi może się człowiek utożsamić. Do tego tona pięknych kostiumów, zapierające dech w piersiach miasto i możliwość zwiedzania go z użyciem pajęczyn, co polano przepysznym sosem z prześlicznej grafiki i muzyki/udźwiękowienia. Czy gra jest warta swojej ceny? Tak. Za to, co się nam tu oferuje – bez dwóch zdań. Bezapelacyjnie. Mam nadzieję, że wasze odczucia były/są/będą podobne do moich i darzycie ten tytuł równie ciepłym uczuciem, co ja.
Autor: SQ
PS. Wszystkie screeny wykorzystane w artykule są autorskie i wykonane w trakcie rozgrywki na PC.
Egzemplarz recenzencki gry otrzymaliśmy dzięki uprzejmości PlayStation Polska. Jeśli recenzja Was przekonała do zakupu – grę możecie nabyć tutaj (PC/STEAM) lub tutaj (PS4/5).