„Ms Marvel: Niezwykła” – Recenzja

Ms Marvel: Niezwykła

Pamiętam jak dziś, gdy Egmont zapowiedział rozpoczęcie wydawania serii z linii Marvel NOW! w naszym pięknym kraju. W tamtym czasie komiksy Domu Pomysłów pojawiały się na rodzimym rynku raczej z rzadka, a lata świetności TM-Semic, czy nawet Mandragory, mieliśmy dawno za sobą. Jasne, pojawiała się już Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, która była świetną odtrutką na czytelniczą posuchę, ale wciąż brakowało regularnie wychodzących tytułów, po których kolejne numery można było sięgać co miesiąc. Kolekcja –jak zbawienna by nie była w tamtym okresie- przedstawiała jednak misz-masz czytadeł i chcąc zebrać komplet tomów, trzeba było nastawić się na kupowanie fragmentów serii, które niekoniecznie by nas interesowały.

Wspomniany Egmont latem 2015 roku wystartował dość niespodziewanie z Marvel NOW!, stawiając na początek na dwie bezpieczne marki: Avengers i X-Men. Potem przyszedł czas na kolejny mocny cios, czyli Spider-Mana i popularnych dzięki ekranizacji Strażników Galaktyki. Decyzja o wprowadzeniu tych pasm na polski rynek spotkała się z nadzwyczaj ciepłymi reakcjami ze strony czytelników. I tak, dożyliśmy w końcu czasów, gdy polscy wydawcy nie boją się decydować  na takie tytuły, jak Anihilacja, Deadpool czy omawiana dzisiaj Ms Marvel.

Kim w ogóle jest ta postać? Miejmy jasność: nie jest to historia o Carol Danvers, która nosiła kiedyś właśnie taki pseudonim (dzisiaj „awansowała” do bycia Captain Marvel). Tytułowa Ms Marvel to Kamala Khan – szesnastoletnia Pakistanka z Nowego Jorku wychowująca się z religijnymi rodzicami i braćmi. Jak wiele osób w jej wieku, ma problem z dopasowaniem się do społeczeństwa rówieśników. Ze względu na wyznanie jest obiektem żartów w szkole czy na imprezach, na których bywa okazjonalnie, jednak problemem są też oczywiście członkowie rodziny.

Tym wychowanym w innych wartościach, nie podoba się, że młoda Kamala chce wzorem swoich koleżanek i kolegów ubierać się nieco inaczej czy chodzić na prywatki. Bohaterka komiksu jest też zafascynowana nowojorskimi superbohaterami, pisze o nich popularne w sieci fanfici i skrycie marzy o tym, by być taka jak oni. Tak, jak napisał kiedyś Jeffery Deaver, Uważaj o co prosisz, bo możesz to dostać –po tym, jak mieszkańcy miasta zostają wystawieni na działanie terrigenu (specjalnej mgły aktywującej moce u osobników z genem Inhumans), Kamala zyskuje nadludzkie zdolności.

To, co zdecydowanie odróżnia Ms Marvel na tle pozostałych tytułów superbohaterskich wydawanych przez Egmont to kameralność. Avengers? Już w pierwszym tomie swojej serii w Marvel NOW! lecą w kosmos i ratują świat przed gigantycznym zagrożeniem. Młodzi X-Men muszą zatrzymać współczesnego Cyclopsa, któremu bliżej jest do terrorysty, niż bohatera. Thor ściga Bogobójcę. Deadpool zmaga się z (nie)martwymi prezydentami. A Kamala? Kamala dostaje szlaban, myśli jak przypodobać się rówieśnikom i do najbardziej spektakularnych wyczynów może zaliczyć powstrzymanie drobnego napadu.

To, co w Ms Marvel działa wspaniale, to właśnie przyziemność i odpowiedni nacisk na przedstawienie życia nastolatki, nie tylko w kontekście odmienności religijnej, ale też problemów, z którymi zmagają się dzieciaki z każdego pokolenia. Przywodzi na myśl wczesne przygody Petera Parkera, który musiał godzić szkołę, rodzinę, pracę i bycie zamaskowanym superherosem. Tego brakowało na polskiej scenie – bohatera lub bohaterki, z którą młodemu czytelnikowi będzie się identyfikować łatwiej, niż z multimilionerem w supernowoczesnej zbroi. Fabuła nie jest też w żadnym wypadku skomplikowana i choć zdecydowanie kierowana jest do nastoletniego odbiorcy, to nie jest też zbyt infantylna dla starszego czytelnika.

Cieszy też to, jak pokazana jest rodzina Kamali. Co ważne, Marvel nie zdecydował się na pójście w przesadę w żadną stronę. Nie mamy tu do czynienia z obraźliwymi czy szkodliwymi stereotypami. Z drugiej jednak strony widzimy wyraźne różnice między wartościami muzułmańskimi a amerykańskim stylem życia. Komiks nie stara się też być komentarzem w dyskusji o wyznaniach czy przekonaniach; wspólny obiad rodziny Khan -pomimo pakistańskich zwyczajów i naleciałości- ma tu taki sam wymiar, jak wspólny obiad Petera Parkera i cioci May. Czy pierwsza muzułmańska superbohaterka w Marvelu mogła być (jako tytuł) nieco bardziej odważna? Może lektura byłaby jeszcze ciekawsza, gdyby pochodziła z kraju, w którym prawa kobiet i ich miejsce w społeczeństwie są dużo bardziej krzywdzące? Tak – ale prawdopodobnie komiks pozbawiony byłby tej subtelności i przystępności.

Ponownie na tle innych wydawanych u nas tytułów o charakterze superhero, Ms Marvel wyróżnia się oprawą wizualną. Ta, choć nie pozwala sobie na szalone eksperymenty, jest miłą odmianą od typowej dla trykociarzy kreski. Za rysunki odpowiada Adrian Alphona, jednak to co pozwala im wybrzmieć, to rewelacyjne kolory Iana Herringa. Wybór tego kolorysty  był świetną decyzją, bo pozwalając nanieść na szkice nieco radośniejsze barwy niż w takich Avengers,  Marvel tylko bardziej zachęca młodego czytelnika do sięgnięcia po przygody Kamali.

Słówko jeszcze o polskim wydaniu – mamy tu do czynienia ze standardowym wydaniem Egmontu w przypadku Marvel NOW. Miękka oprawa, papier kredowy i zwykły rozmiar stron. Na końcu tomu jak zawsze czeka na nas galeria okładek, a także szkice koncepcyjne. Polskie tłumaczenie z języka angielskiego wyszło bez potknięć. Mimo kilku poprawnych, ale niezręcznych sformułowań związanych głównie z nastoletnimi postaciami („o bosz”, „śmierdzisz jabolem”), nie przeszkadza w odbiorze komiksu.

Na marginesie, chciałbym zauważyć jeszcze jedną rzecz, która nie była problemem dla mnie. Była za to dla moich znajomych, którzy również zapoznali się z Ms Marvel. Był to moment, w którym Kamala otrzymuje swoje moce. Nie jest on do końca zrozumiały dla osób czytających wyłącznie polskie wersje komiksów Marvela. Nadnaturalne zdolności głównej bohaterki związane są z chmurą terrigenu… o której czytelnik z naszego kraju nie wie w zasadzie nic. Ciężko wymagać od Egmontu wydania tytułów o Inhumans tylko po to, by wyjaśnić tę kwestię. Z całą pewnością jednak nie zaszkodziłoby jakieś posłowie lub przedmowa. Naświetliłaby ona nieco terminologię niezbędną do pełnego zrozumienia tego, co spotkało Kamalę.

Podsumowując, Ms Marvel  to nie tylko ciekawy tytuł w marvelowskim portfolio Egmontu, ale również sygnał mówiący o tym, że w przyszłości możemy spodziewać się innych niekonwencjonalnych tytułów superhero na naszym rynku. Całkiem niedługo dostaniemy też Hawkeye’a spod pióra Matta Fractiona. Co następne? Może rewelacyjny Moon Knight? Kaczor Howard? Egmoncie, liczymy na Ciebie.


Autor: Pan Kulka


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij