Nowy klip z “Agents of S.H.I.E.L.D.” – Powraca Lance Hunter!
Lance Hunter powraca do Agentów Tarczy– zobaczcie materiał z 5 odcinka 5. sezonu!
MOŻLIWE SPOILERY!
We wrześniu tego roku informowaliśmy was, że Nick Blood, czyli cieszący się sympatią widzów Lance Hunter, ponownie zagości w serialu Agents of S.H.I.E.L.D.. Wraz z premierą 5. sezonu fani zaczęli więc wypatrywać odcinka, w którym nastąpi ten moment.
Teraz w sieci pojawił się krótki klip promujący 5 epizod nowego sezonu i stało się… Hunter zaliczył zapowiadany come back.
Jak wiadomo akcja obecnie rozgrywa się głównie w kosmosie, w przyszłości; Daisy, Coulson, Jemma, May, Yo-Yo i Mack dowiadują się, iż Ziemia została zniszczona, a resztką ludzkiej rasy rządzą Kree. Z całej ekipy we właściwej rzeczywistości pozostał tylko Leo Fizt, który pomimo tego, iż – w przeciwieństwie do reszty – bezpośrednio nie musi walczyć o życie, zmaga się z innymi problemami. A z pomocą przychodzi mu właśnie Lance.
Nick Blood tak skomentował pierwsze od dłuższego czasu spotkanie Huntera z Leo:
Nie sądzę, żeby Fitz mógł poradzić sobie bez Huntera – a przynajmniej tak mi się wydaje. Fitz jest bardzo wdzięczny, że ponownie go widzi, mimo tego, że niektóre jego pomysły nie idą zgodnie z planem.
Odniósł się też do tego, co porabiał Lance po opuszczeniu Tarczy (stało się to pod koniec trzeciego sezonu; wraz z nim odeszła też agentka Mockingbird, którą odgrywała Adrianne Palicki).
No cóż, robił to, co miewał w zwyczaju, wykonywał jakieś tam najemne prace i sprzeczał się z Bobbi.
Hunter niekoniecznie ma dostęp do tych wszystkich bajerów i gadżetów, którymi dysponowało S.H.I.E.L.D., musiał więc używać swojego uroku i dowcipu, by osiągnąć cel. Dopominał się też o kilka przysług od swoich podejrzanych przyjaciół – którzy czasami są niezbyt sumienni.
Nie zanosi się na to, by Adrianne Palicki powróciła do serialu – przynajmniej nie w tym sezonie. Jednak Blood zapytany o to, czemu jego zdaniem Hunter działa teraz w pojedynkę, bez Bobbi, odpowiedział:
Powiedziałbym, że pewnie pokłócili się kilka dni wcześniej. I tym razem rozłąka pozwala jej ochłonąć. Każde z nich ma teraz trochę czasu i przestrzeni, by pomyśleć, dopóki napięta sytuacja między nimi się nie uspokoi. Tak sobie to przynajmniej wyobrażam.