„Savage Avengers #1” (2019) – Recenzja

Savage Avengers #1 (2019)
Avengers: The Barbarians

Syn marnotrawny powrócił do rodzinnego domu. Conan Barbarzyńca, dotąd najpierw pozostający na obrzeżach wydawnictwa, potem zaś harcujący w stajni Dark Horse, znów trafił do Marvela i teraz wydawca postanowił włączyć go do głównego nurtu. W ten oto sposób zainicjowana została mini-seria Savage Avengers, tytuł pretekstowy, mający na celu jedynie jakoś wrzucić Conana do kotła, ale i tak wypada całkiem nieźle.

Formuje się nowa, dzika drużyna. Savage Avengers, jak o niej mówią, to połączenie sił Wolverine’a, Venoma, Elektry i Punishera (a z czasem też Doctora Voodoo, znanego również jako Brother Voodoo). Coś mało? Kogoś brakuje? W Savage Land Conan z Cymerii mieczem toruje sobie drogę wśród ninja z Dłoni, zmierzając od City of Sickles, niestety pojawienie się Logana może skutecznie utrudnić mu to, co ma do zrobienia. A co takiego? Czym jest City of Sickles? I co tu się w ogóle dzieje?

To przyjdzie nam odkryć z czasem, ale trzeba przyznać, że dzieje się całkiem nieźle. Owszem, to wszystko już było, fabuła na kolana nie powala, a włączenie Conana do głównego nurtu uniwersum wydaje się być zagraniem podobnym do wciśnięcia tam zabranej ze Spawna Angeli – z tym, że konsekwencje wydają się mniejsze i mniej istotne.

To, co jednak ratuje ten zeszyt, to jak zawsze świetne rysunki Deodato Jr. Realistyczne, szczegółowe, drobiazgowe a przy okazji naprawdę wpadające w oko. Dobre też jest tempo całości, komiks nie nudzi i pewien dziwny sposób wsadzenie do niego postaci Conana, bohatera z zupełnie innej bajki, jest przyjemnym zabiegiem. Ciekaw jestem, kiedy bohaterowie Gwiezdnych Wojen, które pozostają pod szyldem Marvela, znajdą się nagle w samym środku jakiejś kolejne potyczki nieskończoności. Te rozważania zostawmy jednak na przyszłość. Teraz mamy Savage Avengers i warto się pierwszemu zeszytowi tej całkiem nowej serii przyjrzeć, nawet jeśli tylko jako ciekawostce.


Autror: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek 658

Jak coś jest nowe to znaczy, że raczej ciekawe. I jest to zdecydowanie coś co trzeba przeczytać. A czytając recenzję i trochę nią się kierując wbrew nawet sobie. Można stwierdzić, że wypadałoby ów komiks po prostu przeczytać.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x