„Thanos Annual #1” (2014) – Recenzja

Thanos Annual #1 (2014)

Szalony Tytan ma obsesję na punkcie dwóch rzeczy: władzy i Śmierci. Pierwsza z nich jest przyczyną drugiej. W dążeniu do obu tych rzecz Thanos przejął władzę nad Rękawicą Nieskończoności – broni o niezwykłej sile – która sprawiła, że stał się niemal bogiem. Od tego czasu jego życie nieprzerwanie przeplatało się  z artefaktem i jego magicznymi kamieniami.

Na samym początku widzimy Thanosa z Kosmiczną Kostką, którą za wszelką cenę chciał zdobyć, ale na jego drodze stał jeszcze jeden potężny przeciwnik – Kapitan Marvel, który wiedział, co zrobić, by przeszkodzić Szalonemu Tytanowi w jego „boskim” życiu. Pietą Achillesową Thanosa była fizyczna forma kostki, którą Marvel zniszczył. Ten czyn prawie kosztował życie Kapitana Marvela, zaś samego Tytana wygnanie i zapadnięcie w letarg.  Thanos trafił jednak do Hadesu przed tron Mephista, który złożył mu propozycję nie do odrzucenia. To nie kara, lecz nagroda. O co chodzi władcy piekieł? Co zaproponuje Thanosowi? Z kim przyjdzie mu się mierzyć? Odpowiedzi czekają na Was w tomiku Thanos: Annual #1.

Autorem niebanalnej fabuły tego one-shota jest Jim Starlin, który po mistrzowsku i z pomysłem wprowadził nas w świat Thanosa oraz przedstawił nowe wydarzenia, które miały tam miejsce. Wartka akcja, wplecione w nie ciekawe postaci oraz rozwiązanie problemu z „boskością” Thanosa były ekstremalnie interesujące. Sam monolog pozwala nam poznać, co czuje Szalony Tytan i czym się kieruje. Całość jest klarownie przedstawiona i nie ma tam miejsca na chaos. Wszystko jest logicznie ze sobą połączone.

Co do szkiców autorstwa Rona Lima oraz kolorystyki Vala Staplesa, jest to dobra, znana nam już bardzo dynamiczna kreska, a kolory świetnie dopełniają całość komiksu. Nie należy się jednak spodziewać zaskoczenia, ponieważ warstwa artystyczna nie przytłacza komiksu oraz nie możemy też liczyć na „ochy i achy”. Bardzo podoba mi się fakt, iż postacie pierwszoplanowe nie są pozbawione detali, za to szczegóły tła są rozmazane a gdzieniegdzie niewidoczne, by jeszcze raz zmusić nas do skupienia uwagi na postaciach najważniejszych.

Podsumowując, komiks jest bardzo interesujący pod względem fabuły i dobrze rozegrany. Widać, że artysta przekazał nam to, co chciał przedstawić. Nie było smętnych dialogów, które nudzą. Komiks polecam zarówno zagorzałym fanom Thanosa, jak i jego przeciwnikom.


Autorka: Lynn

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x