„Avengers: Koniec Gry” – Recenzja (DVD)

Rzut oka na polskie wydanie DVD filmu Avengers: Koniec Gry.
Dobra zabawa bez końca

Jedni twierdzą, że to najlepszy film Marvela, jaki kiedykolwiek nakręcono, inni mówią, że to najlepsza ekranizacja komiksów w historii – ja będę ostrożniejszy, bo bardziej zachwyciłem się Avengers: Wojną bez granic, ale coś jest w tych wszystkich superlatywach, w jakich o produkcji wypowiadają się fani i krytycy. Nic więc dziwnego, że chociaż od premiery całości minęło już ponad cztery miesiące, film nie przestaje być topowym tematem. Każdy więc, kto miał go zamiar obejrzeć, dawno już to zrobił i to pewnie nie raz. Ale jeśli jakimś cudem jeszcze tego nie zrobiliście, teraz macie okazję nadrobić ten ewidentny błąd w domowym zaciszu. I nie martwcie się – Avengers: Koniec gry, mimo iż jest produkcją w dużej mierze opartą na efektach specjalnych i widowiskowych sekwencjach, świetnie sprawdza się na małym ekranie. Wszystko dzięki świetnemu, wciągającemu i nie pozostawiającemu miejsca na nudę scenariuszowi, który w rewelacyjnym niemal stylu łączy wszystkie najważniejsze elementy i stylistyki filmów tego budowanego od ponad dekady uniwersum.

Avengers Koniec Gry, Avengers Endgame

Po szokujących wydarzeniach z Avengers: Wojna bez granic świat – nie tylko superbohaterów – zmienił się nie do poznania. Ludzie opłakują miliardy zabitych i nie potrafią otrząsnąć się po tej tragedii. Herosi także nie mają się lepiej. Część z nich porzuciła swoją misją, roztyła się, popadła w otępienie czy wręcz zeszła na złą drogę, część wciąż stara się coś wymyślić, ale na próżno. Wszystko zmienia się pojawianie Ant Mana, który przez lata pozostawał uwięziony w wymiarze kwantowym. Jego powrót staje się iskrą zapalną działań, które mogą pomóc odwrócić to, co się stało. Avengersi po raz kolejny, być może ostatni, jednoczą siły by stanąć do walki o przyszłość, teraźniejszość i… przeszłość!

W chwili, kiedy piszę te słowa, Koniec gry już od dłuższego czasu dzierży palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o najlepiej zarabiające filmy w historii kina. Do tej pory zarobił 2,796,140,084 dolarów, detronizując dotychczasowego mistrza, Avatara, który przez równo dekadę okupował pierwsze miejsce. Owszem, wynik ten udało się osiągnąć po części dzięki zagrywce marketingowej, jaką było wypuszczenie całości jeszcze raz do kin z nowymi scenami, ale już wcześniej produkcja stała się rekordzistą pod względem najszybciej zarobionego miliarda dolarów i jeszcze w trakcie pierwszych pokazów niebezpiecznie zbliżyła się finansowo do Avatara. I nawet jeśli wziąć pod uwagę inflację, wynik sprzedaży biletów robi wielkie wrażenie. Po co wspominam o tym wszystkim? Bo to dobitnie świadczy o popularności tej produkcji i miłości, jaką widzowie na całym świecie obdarzyli uniwersum Avengersów. A nie byłyby one tak wielkie, gdyby nie jakość, jaką oferują nam twórcy.

Avengers Koniec Gry, Avengers Endgame

Bo skłamałbym, gdybym powiedział, że to tylko kolejny kinowy blockbuster. Owszem, twórcy skupili się na tym, by całość była jak najbardziej widowiskowa właściwie na każdym polu, ale przede wszystkim zadbali by scenariusz spajający to wszystko, pozostała jak najbardziej atrakcyjny. I jednocześnie splótł w sobie wszystkie dwadzieścia jeden poprzedzających go filmów MCU. Dlatego nawet kiedy akcja toczy się dość leniwie – a nie brak takich momentów – czy skupia na bohaterach, zawsze ma coś ciekawego do zaoferowania. Jednocześnie spotykają się tu postacie ze wszystkich poprzednich produkcji, a my wraz z nimi powracamy do wydarzeń czy miejsc znanych doskonale z dawniejszych produkcji. Co ważne, podobnie jak w wojnie bez granic, tak i tu udało się zachować klimat i charakter samodzielnych obrazów z ich przygodami, dzięki czemu na ekranie możemy podziwiać nie tylko epickie walki, ale także dostajemy solidną dawkę humoru, dramatów, sceny dla starszych widzów i rzeczy stricte dla młodzieży. I wszystko to ze sobą doskonale współgra.

Owszem, film ma parę zgrzytów (choćby dlaczego niektóre dzielnice są tak zapuszczone, czy pewne rozwiązania fabularne, których tu nie omówię, żeby nie zdradzać zbyt wiele), ale ze względu na zalety całości, każdy widz z ochotą przymknie na nie oko. Bo poza stroną wizualną i fabularną, wszystko inne też wypada naprawdę świetnie. Znakomite aktorstwo (Robert Downey Jr. i Chris Hemsworth kradną całe show – szkoda tylko, że  Jeremy Renner, Scarlett Johansson i Paul Rudd odstają od nich poziomem), ciągłe puszczanie oka do widzów, zabawa budowaną od dekady mitologią, wiele odniesień do komiksów, dobra muzyka… Długo by wymieniać, ale po co, skoro lepiej obejrzeć całość. Wersja na DVD doskonale broni się i bez dodatków, ale gdybyście chcieli czegoś więcej, rozejrzyjcie się za edycją BD, gdzie czekają na Was komentarze, reportaże czy sceny niewykorzystane. Każdy znajdzie coś dla siebie, ale nieważne, którą wersję wybierzecie – nie pożałujecie, nawet jeśli nie ma tu scen po napisach.


Autor: WKP


Galapagos

Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Galapagos Films. Jeśli recenzja przekonała Was do zakupu, więcej informacji na temat polskich wydań filmu znajdziecie tutaj (DVD), a także tutaj (BR).

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij