„Daredevil #1” (2022) – Recenzja

Daredevil #1 (2022)
Nowa era Daredevila

Nowa seria Daredevil to zdecydowanie najlepsze co w tym tygodniu (13.07.22)…, a właściwie od kilku tygodniu, wypuścił Marvel. Świetnie napisana, znakomicie zilustrowana, pokazuje, że w dobrych rękach, nawet najbardziej schematyczne pomysły mogą być czymś atrakcyjnym. Co przywraca wiarę we współczesne komiksy superhero.

AN ALL-NEW ERA OF DAREDEVIL STARTS HERE! After the shocking events of DEVIL’S REIGN, what is left of DAREDEVIL? Who lived, who died, and who is left to pick up the pieces? CHIP ZDARSKY and his superstar collaborator MARCO CHECCHETTO turn their gaze to a future full of peril and pain, in this – the explosive beginning of an all new era for Hell’s Kitchen’s guardian devil, and the most important DAREDEVIL issue of the year (until next month.)!

Zdarsky znów to zrobił. Co? Wziął to, co u innych pewnie byłoby porażką i zrobił dobry komiks. Bardzo dobry komiks. Taki, w którym mamy i dobrą akcję, i udane pomysły, i dobrze nakreślone postacie, a wreszcie także klimat, chociaż to już nie od scenarzysty zależy. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak od rysownika.

Zdarsky do swojej opowieści podchodzi z lekkością, nonszalancją i swobodą. Fabularny nurt płynie tutaj naturalnym rytmem. Nie czuć wysilania się i usilnego rozwlekania opowieści. Czuć za to dobrą zabawę i chęć stworzenia czegoś naprawdę udanego. I to się udało. Jednocześnie tej zeszytówce nie brak ważnych momentów, sporej dozy powagi i emocji i świetnej akcji, która wciąga i pobudza apetyt na więcej.

Graficznie jest to znakomita rzecz. Realistyczna i nastrojowa, momentami brudna i o stonowanej kolorystyce, co wypada naprawdę dobrze, a także przyciąga wzrok. Jeśli połączycie to wszystko razem, dostaniecie naprawdę świetny komiks, który ja polecić mogę z czystym sercem.

Autor: WKP