„Daredevil: Nieustraszony!” (tom 5) – Recenzja

Daredevil: Nieustraszony
Tom 5

W ręce czytelników ponownie trafił komiks z Diabłem z Hell’s Kitchen! Po zakończeniu kultowej serii prowadzonej przez Briana Michaela Bendisa i Alexa Maleeva, pałeczkę przejął kolejny duet, tym razem w osobach Eda Brubakera oraz Michaela Larka. Ja dziś mam przyjemność opowiedzieć Wam o drugim już tomie, który wyszedł spod ich ręki (numeracja i autorzy wydawanej przez Egmont serii Daredevil: Nieustraszony (tomy #1-3 Bendis/Maleev,  tomy #4-5 Brubaker/Lark). Czy warto sięgnąć po nowe przygody Daredevila?

Daredevil

Powiedzmy sobie szczerze, że użyte powyżej słowo “przyjemność”  nie znajduje się tam bez powodu. Obrońca z Hells Kitchen ma po prostu szczęście do dobrze dobranych scenarzystów i rysowników, którzy potrafią adekwatnie przenieść jego przygody na kartki papieru.

W nowym tomie śledzimy dalsze przygody Daredevila, zapoczątkowane przez wspomnianego Bendisa: Matt Murdock po brawurowej ucieczce z więzienia niedawno powrócił do Nowego Jorku, rzekomo uwolniony przez Punishera. Za dnia wiedzie życie kochającego męża i prawnika, zaś pod osłoną nocy tłucze gęby przestępców „piekielnego dystryktu”. W mieście jednak pojawia się nowy antagonista, gotów zrobić wszystko, by sprowadzić diabła z Hells Kitchen na kolana.

Ostatnie tomy przygód Matta Murdocka czytało się po prostu świetnie. Również i w tym przypadku nie jest inaczej, choć komiks nie ustrzegł się błędów. Gwóźdź programu stanowi niemal całkowita porażka Daredevila. Bohater, od momentu w którym dowiaduje się, że coś jest nie tak, dwoi się i troi, by powiązać koniec z końcem, a i tak – nie ważne, co by zrobił – czeka go bolesny upadek.  Obserwujemy tutaj jego zmagania z postacią Mr. Feara, złoczyńcy, będącego dawnym znajomym Matta, który jest Marvelowskim odpowiednikiem Scarecrowa z komiksów DC o Batmanie. Historia nie zostawia nam czasu na wytchnienie, albowiem fabuła szaleńczym pędem leci na przód, aż do gorzkiego zakończenia, które stawia dość mocny znak zapytania nad tym, co teraz stanie się z zamaskowanym obrońcą Piekielnej Kuchni.

Daredevil

Jest to główna zaleta tego komiksu, ponieważ czyta się go szybko i przyjemnie, ciesząc się bardzo ładnymi grafikami Michaela Larka. Jego styl nie ustępuje zbytnio kresce Alexa Maleeva. Poprzeczka została postawiona wysoko, ale moim zdaniem artysta podołał oddając mroczny i brudny klimat, jakim zwykły ociekać przygody Daredevila.

Chociaż zaprezentowany złoczyńca wreszcie wydaje się mieć solidny plan, który nie jest skazany na porażkę, to jednak jedno co mogę zarzucić tej historii to zbyt kartonowe postacie. Pretensję przede wszystkim kieruje pod adresem Milli Donovan, która wydaje się być w tym komiksie obiektem do bicia, kliszową Damsel in Distress, którą notorycznie trzeba się opiekować, żeby przypadkiem nie zrobiła sobie krzywdy. Nie zrozumcie mnie źle. Ja zdaje sobie sprawę, że prezentowana bohaterka jest niewidoma, ale to nie powód, by robić z niej ofiarę na każdym kroku. Nie inaczej jest w przypadku Foggy’ego Nelsona, który w kółko jest tym samym, nieco irytującym pomocnikiem głównego bohatera, który martwi się o niego do przesady (mimo że ten wracał za każdym razem ze starć na ulicy). Najwyraźniej taki urok tej serii.

Na pochwałę zasługuje za to panteon złoczyńców, których scenarzysta zdecydował umieścić w komiksie. Poza wspomnianym, nieco kiczowatym Mr. Fearem, spotkamy tutaj choćby Hooda, Gladiatora czy Oxa. Każdy z nich ma swoje 5 minut na kartach, co pozwala nowemu czytelnikowi na względne zaznajomienie się z postaciami.

Całość jest zamknięta w twardej oprawie, jaką cechują się komiksy z serii Marvel Classics wydawane przez Egmont Publishing. Dostajemy grube tomiszcze, wypełnione papierem kredowym, z bonusowymi materiałami oraz grafikami dotyczącymi budowania mitologii o niewidomym obrońcy prawa.

Daredevil

Dzisiejszej publiczności jest niezwykle ciężko dogodzić w aspekcie komiksowym. Na rynku powoli widać przebłyski przesytu, a wybór kolejnej lektury robi się coraz trudniejszy w naszym kraju. Jedak z całą pewnością, pomimo niewielkich, subiektywnych dodajmy do tego, potknięć, grzechem jest nie znać przygód Matta Murdocka. Zwłaszcza tych wydawanych przez Egmont. Narracja pomimo zmiany scenarzysty nadal trzyma niesamowicie wysoki poziom. Wręcz mistrzowski. Z kolei kreska rewelacyjnie oddaje depresyjny nastrój, jaki cechuje przygody Daredevila. Ewidentnie jest to jedna z tych komiksowych opowieści, którym warto dać szansę i która w pełni zasługuje na miano marvelowskiej klasyki.


Autor: Zilla


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja was przekonała do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij