Duran Duran, Man-Thing i Beta Ray Bill w „Thor: Ragnarok”?
Thor: Ragnarok
Podobizny pewnych postaci na wieży na planecie Sakaar?
Patrząc na ostatni trailer filmu Thor: Ragnarok spokojnie można stwierdzić, że wiele się tam dzieje. Zaczynając od walki, gdzie widzimy postaci Valkyrie i Heli, przez uzbrojonego i niebezpiecznego Lokiego, aż do Bruce’a Bannera w dość ciekawej koszulce (autorstwa Patricka Nagela). Czyżby doktorek był fanem zespołu Duran Duran?
Skąd taka hipoteza i przypuszczenia? Otóż – nadruk na t-shircie Bannera funkcjonuje również jako okładka albumu Rio wspomnianej kapeli. Poniżej możecie przesłuchać sobie kawałek o tym samym tytule, co krążek, na którym zadebiutował.
Kolejną ciekawą rzeczą jest pewna wieża, którą można było dostrzec na nowym zwiastunie. Swoim wyglądem przypomina ona totem. I to nie byle jaki. Jeśli dobrze się przyjrzycie, zauważycie, że na tej specyficznej konstrukcji umieszczono wizerunki pewnych postaci. Bardzo możliwe, że są to rzeźby upamiętniające i niejako uhonorowujące najlepszych gladiatorów w historii planety Sakaar. Pierwszym z nich jest Man-Thing – potwór z bagien. Trochę niżej z kolei mamy twarz Beta Ray Billa – istoty obcego pochodzenia o końskiej twarzy. W komiksach okazał się on być godnym Mjolnira, dlatego Odin sprawił mu podobną zabawkę – młot o nazwie Stormbreaker. Następna „facjata” przypomina zaś trochę Aresa – boga wojny i długoletniego przeciwnika Thora. I w tym miejscu robi się dziwnie, bo kolejne oblicze należy do Bi-Beasta, dwugłowego androida. Pod nim najprawdopodobniej znajduje się głowa Hulka. Niestety, wydaje się ona nieco niewyraźna.
Głowa na samym spodzie (ta z wąsem Fu Manchu) może należeć do Fing Fang Fooma – najstraszniejszego z wszystkich potworów. Monstrum to jest smokiem, tyle że nie pochodzi on z Ziemi, a z kosmosu. W logiczny sposób tłumaczyłoby to przy okazji jego obecność na Sakaar. Foom może się także pochwalić super-siłą, śmiercionośnym oddechem/zionięciem i podobnie jak Hulk – słabością do fioletowych szortów.
Pozostaje jedynie pytanie – czy są to przypadkowi gladiatorzy, czy też reżyser – Taika Waititi – chce nam coś przekazać?