„Gamma Flight #1” (2021) – Recenzja

Gamma Flight #1 (2021)
Dopaść Hulka

Seria Immortal Hulk to jedna z najlepszych rzeczy, jeśli nie najlepsza, w przygodach zielonego olbrzyma, jaka wydarzyła się od czasu wydania mini-serii Banner. Gamma Flight nie jest już tak udane, chociaż wyrosło na tym samym gruncie. Nadal jednak to dobry komiks i jeśli podobał się Wam Nieśmiertelny Hulk, będziecie zadowoleni.

Gamma Flight


SPINNING OUT OF IMMORTAL HULK, BRUCE BANNER’S GAMMA-POWERED ALLIES GO ON THE RUN! Gamma Flight had one job: Find and stop the Hulk. But when push came to smash, they sided with the Green Goliath—and the human world intends to make them regret it. Puck, Absorbing Man, Titania, Doc Sasquatch, Dr. Charlene McGowan and a horribly changed Rick Jones are fugitives from every known authority—but a team that full of gamma is bound to break before long. Al Ewing, Crystal Frasier and Lan Medina mastermind a whole new world of gamma!


Gamma Flight to typowy akcyjniak i to największy zarzut, jaki mogę mieć wobec tego tytułu. Immortal Hulk stał bowiem klimatem i tajemniczością. Akcja też była udana, odniesienia do horrorów świetnie wykorzystane, a całość wciągała. Ta opowieść nadal wciąga i nie ma tu miejsca na nudę, niemniej nie robi już takiego wrażenia.

Nadal jednak zabawa jest na poziomie. Postacie dobrze nakreślone, akcja konkretna, dobre dialogi i udana szata graficzna. Jest tu też fajny dynamizm, sporo realizmu i ogólnie przyjemny dla oka wygląd. Dlatego warto po ten zeszyt (i kolejne także, w to nie wątpię) sięgnąć.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bool

dynamizm” a nie „dynamika”?

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x