KomiksyTeksty

„Gold Goblin #1” (2022) – Recenzja

Gold Goblin #1 (2022)
Pinchbeck Goblin

Miało być złoto, a tombak jest. Ktoś się spodziewał czegoś innego? Ta mini-seria wydawała mi się porażką, gdy tylko zapowiedziano ją jakiś czas temu. I jeszcze ta słaba okładka. Parę dni po zapowiedzi zdążyłem o wszystkim zapomnieć, ale teraz zeszyt pojawił się na rynku i… I graficznie jest bardzo przyjemnie, ale fabularnie to po prostu odcinanie kuponików i wciąż powtarzanie tego samego, co było już tyle razy. Oto zeszyt Gold Goblin #1.


It’s not easy being…gold? Norman Osborn’s sins may have been cleansed, but his memories weren’t and he’s done plenty of horrific things to remember. Norman’s worked hard to avoid all things “Goblin” and to stay on the straight and narrow. Consequences in Amazing Spider-Man pushed him to try super-heroing, and he liked it. But when the media dub him the Gold Goblin, he has to start wondering – can he ever get away from the Goblin inside?


Goblin to jeden z czołowych, jeśli nie czołowy wróg Spider-Mana, ale czy najlepszy? Miewa swoje momenty, ale Osborn to taka postać, która najczęściej mnie nudzi i bywa wręcz żenujący. Bo przerysowany, bo przesadzony, a zarazem wciąż taki sam, oscylujący między byciem zaciekłym wrogiem z wielkim ego – i brakiem czegoś, co podbudowałoby jego portret psychologiczny – a pozbawionym pamięci gościem, niemal sojusznikiem albo sojusznikiem. I tak miotają się autorzy, niezdolni przełamać tego schematu i Osborn pozostaje postacią prostą i toporną, wciśniętą we wtórne fabuły. I tak jest tu.

Scenarzysta wziął, co już było, posklejał w jedną całość i spróbował wcisnąć nam jako coś świeżego, a nie wyszło. Kiedy Joe Quesada tworzył imprint Marvel Knights powiedział, że chce robić dobre opowieści, które będą intrygować, a nie jedynie odświeżać kostium postaci. No a tu tylko odświeżono, a resztę zapchano byle czym. I takie fabularne byle co wyszło. Niby jakaś akcja – choć więcej tu gadania, z którego nic prawie nie wynika – niby coś tam się dzieje, ale zero w tym napięcia, zero intrygujących wątków i tylko ilustracje są fajne. No ale one same komiksu nie ocalą. Kto chce, sięgnąć może, co mu będę odradzał, ale niech nie liczy na nic dobrego.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x