„Kahhori: Reshaper of Worlds” #1 (2024) – Recenzja

Kahhori: Reshaper of Worlds #1 (2024)
Bezkształtny komiks

Kahhori: Reshaper of Worlds. One-shot. I z jednej strony dobrze, bo komiks z tego nijaki, z drugiej kiepsko, bo może gdyby twórcy mieli więcej miejsca i mogli zaserwować niezłą podbudowę pod postać. Byłoby coś lepszego. Jest jednak typowy przeciętniak, a nawet rzecz momentami zwyczajnie słaba, który niby przeczytać można, ale po co?


THE BREAKOUT CHARACTER FROM THE DISNEY+ WHAT IF…? SHOW MAKES HER COMICS DEBUT! The Mohawk warrior Kahhori fell into Sky World and into our hearts from her first appearance fighting invaders to her home. She’s already helped save all of reality from a demented Doctor Strange and secured peace in her own world… So what NOW? Co-creator and award-winning storyteller Ryan Little launches Kahhori into the 616! Featuring exciting guest stars and the comics debuts of some extraordinary creators, Marvel’s Voices brings you an extra-special anthology celebrating Indigenous heritage and one of the most exciting characters to emerge from the MCU!


Kahhori, postać znana z serialu What If…? trafia na komiksowe karty. Nie pierwsze to takie wydarzenie, że bohater stworzony na potrzeby filmu czy serialu w końcu znalazł się na stronach historii obrazkowych (najsłynniejszy tego przykład to bodajże Harley Quinn, która w konkurencyjnym DC Comics debiutowała w serialu animowanym, by potem stać się częścią uniwersum, która jest uwielbiana do dziś, acz i Marvel chociażby takiego Phila Coulsona, który w komiksach wprowadzony został dopiero przy okazji Bitewnych blizn), nie ostatnie. Ale tym razem wypadało to bardzo nijako. Bohaterka nie ma tu w zasadzie charakteru. Wrzucona byle jak do nijakiej historii, nie broni się, bo nie ma czym. Ani nie dostajemy ciekawej podbudowy etc., ani dobrego wykorzystania bohaterki.

Jest akcja i to plus, bo dzięki temu szybko leci, ale co z tego, jak ta akcja nie angażuje? I chociaż mamy tu trzy różne historie, każda jest tak samo nijaka, chociaż środkowa ma zdecydowanie najlepszą szatę graficzną. Nie zmienia to jednak faktu, że rzecz udana nie jest. Ot bezkształtny komiks o bohaterce bez charakteru i wydarzeniach bez znaczenia. Na dodatek skrojony w sposób infantylny i jakby to był komiks stricte dziecięcy. A szkoda.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x