„Luke Cage #1” (2018 / Marvel Digital Original) – Recenzja

Luke Cage #1 (2018 / Marvel Digital Original)
Everyman: Chapters 1 & 2

Lato roku 2018 obfitowało w wysokie temperatury oraz ciekawe premiery komiksowe. Ta tendencja nie ominęła Harlemu. Linia Marvel Digital Original została wzbogacona o kolejną serię. Tym razem poświęcono ją Bohaterowi do Wynajęcia – Luke’owi Cage’owi, bohaterowi znanemu polskiemu odbiorcy między innymi dzięki serialowi Netflixa.

Upały w dzielnicy Nowego Jorku, która jest domem głównego bohatera i jego rodziny, dają się we znaki. Wraz z wysokimi temperaturami rozpoczyna się seria tajemniczych morderstw. Ofiarami padają osoby, których przeszłe decyzje miały rzutować negatywnie na społeczność w Harlemie. Everyman pozostawia swoim ofiarom banknot z notatką o czekającym ich zgonie, który następuje w najmniej oczekiwanym miejscu i momencie.

Luke Cage

Anthony De Col, Jahnoy Lindsay oraz Ian Herring to trio odpowiedzialne za najnowszą historię Luke’a Cage’a. Fabuła dwóch pierwszych rozdziałów jest płynna i intrygująca. Główny wątek zgrabnie przeplata się z elementami rodzinnymi i zdrowotnymi czarnoskórego protagonisty. Doprowadziło mnie to do punktu, w którym zastanawiam się, co jest nadrzędną osią tego komiksu: morderstwa i tajemniczy Everyman, czy Luke oraz jego nowo odkryty problem. Gdybym miał klasyfikować ten zeszyt, to byłaby to historia obyczajowa z dodanym wątkiem kryminalnym. Jest tutaj szczypta humoru, błyskawiczna akcja, jak i spokojne sceny z bajkami na dobranoc.

Ilustracje tego albumu są ładne. Nie porywają oraz nie wzbudzają niekontrolowanych zachwytów, jednak pasują do napisanej historii jak ulał. Zastosowana paleta barw oddaje upalny klimat komiksu. Kadry wypełniono po brzegi delikatnymi detalami, co jest ciekawym zjawiskiem, ponieważ kreska może wydawać się uproszczona. Wprawne oko wyłapie kilka ciekawych i zaskakujących odniesień do świata Marvela oraz do popkultury naszego świata.

Do komiksu podchodziłem jak pies do kota. Z ogromną nieufnością i dystansem, ze względu na to iż Power Man nie jest postacią wysoko w rankingu moich ulubieńców. Jednak autorom udało się zaskoczyć mnie i wciągnąć w ten świat. Intryguje mnie postęp tej opowieści. Jak potoczy się aspekt rodzinny oraz dokąd zabierze nas szalony plan Everymana? Szczerze polecam ten komiks, ponieważ pokazuje kilka innych aspektów z życia superbohatera. Jestem ciekaw Waszych opinii odnośnie tego albumu. Czy odebraliście go podobnie jak ja? Może macie inną opinię? Podzielcie się nią z nami w komentarzach na stronie lub Facebooku.


Autor: Buarey

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x