KomiksyTeksty

„Ms Marvel: Dni Ostatnie” (tom 4) – Recenzja

Ms Marvel: Dni Ostatnie (tom 4)

Nadszedł dzień końca świata i akurat w tym momencie przyszło mi poznać Kamalę Khan – aktualną Ms. Marvel. Wyjątkowe w tym wszystkim jest to, że mamy do czynienia z pierwszą bohaterką będącą muzułmanką, która dostała swój własny komiks, jednocześnie przyjmując pseudonim klasycznej bohaterki. Od długiego czasu interesował mnie temat zamieszania, jaki wywołała ta postać.

Dni Ostatnie to zbiorczy album, w którym znajdziemy materiały pierwotnie opublikowane w Ms.Marvel #16-19  oraz The Amazing Spider-Man #7-8. Akcja na pierwszych stronach zbioru zaczyna się powoli. Kamala zajada smutki powstałe w wyniku złamanego serca. Jednak życie superbohaterskie o sobie przypomina i nie pozwala jej na pogrążanie się w smutkach, bo oto nadchodzi Apokalipsa.Nad Manhattanem pojawia się przedziwne zjawisko, które zwiastuje koniec znanego bohaterom świata. Jest to czas i miejsce, w którym bohaterowie zbliżają się do siebie, wybaczają sobie oraz ujawniają tajemnice.

Ms Marvel

Wspomniane dwa zeszyty z serii o Człowieku-Pająku są tutaj dokładką i pewnym uzupełnieniem portretu psychologicznego młodej Ms. Marvel. To krótka historia spotkania Kamali z Peterem; interakcji między starym wyjadaczem a nastolatką próbującą swoich sił w bohaterskim fachu – jednocześnie zachowującą się jak typowe dziewczę w tym wieku, czyli ochy, achy „bo Spider-Man”.

Nie wywnioskujecie tego ze streszczenia fabuły, ale jestem zachwycony postacią Kamali oraz tym, jak poprowadziła ją G. Willow Wilson.

Każda strona to szczegółowy rys psychologiczny nastolatki i jej zachowania po otrzymaniu nadludzkich mocy. Smutki, żale, zmartwienia i radości, wszystko razem czyni ten album bardzo naturalnym w odbiorze. Każda postać jest dokładnie taka, jaka być powinna – ludzka. Również gościnny występ jednej z kluczowych postaci Marvela nie jest tutaj wepchnięty na siłę. Uważam, że jest to jeden z głębszych komiksów tego wydawnictwa, jaki zdarzyło mi się czytać.

Kierunek artystyczny obrany przez Adriana Alphona jest specyficzny i wymaga od czytelnika przyzwyczajenia się. Kreska nie jest czysta i idealna jak w innych seriach. Może wydawać się odrobinę uproszczona, niechlujna oraz dawać wrażenie, że za oprawę graficzną brał się początkujący rysownik-amator. Styl rysownika świetnie koresponduje z opowiadaną historią. Tyczy się to również głównej serii Ms. Marvel.

Za zeszyty pochodzące z serii The Amazing Spider-Man odpowiedzialna jest zupełnie inna ekipa – Dan Slott oraz Christos Gage. Widać różnice w stylu prowadzenia postaci oraz kresce. Polecam fanom Petera Parkera oraz Silk.

Egmont ponownie wykonał kawał dobrej roboty. Od strony technicznej usterek prawie nie ma. Drobne przesunięcia tekstu to jedyne wady jakie znalazłem. Reszta to już standard – grubsza okładka i kredowy papier. Tłumaczenie trzyma wysoki poziom i nie daje poczucia jakiejkolwiek sztuczności. Bohaterowie wypowiadają się zaś w sposób naturalny i zrozumiały. Album wart jest swojej ceny.

Kamala Khan zdobyła sobie ważne miejsce na liście moich ulubionych bohaterów, dzięki czemu czuję się zobowiązany do uzupełnienia kolekcji o poprzednie albumy z jej przygodami. Jeśli szukacie czegoś innego w komiksie superbohaterskim, lekkiej nuty i powiewu świeżości, to Ms. Marvel jest dla was. Nawiązania do kultury i tradycji islamskich nie są uporczywe, przez co nie przeszkadzają w odbiorze. W mojej opinii dodają ciekawego smaczku, ponieważ jest to kultura, której nie znam, a Ms. Marvel ukazuje niuanse relacji między członkami muzułmańskiej rodziny mieszkającej w Jersey. Szczerze polecam i jestem ciekaw Waszej opinii. Jak Wy, drodzy czytelnicy, odebraliście Kamalę oraz Jej przygody?


Autor: Buarey


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja was przekonała do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x