„Punisher 2099 #1” (2019) – Recenzja

Punisher 2099 #1 (2019)

Tym razem spotykamy mściciela z czachą na klacie na łamach one-shota związanego z eventem 2099, który odbywa się w alternatywnej rzeczywistości. Główny bohater – Punisher 2099, którego poznać można było już w roku 1993, znany jest jako Jake Gallows. Jest on byłym członkiem publicznej policji o nazwie Public Eye. Jak zatem stał się Punisherem? Pewnego dnia syn dyrektora naczelnego korporacji Alchemax, Kron Stone, (i jego gang) zamordowali jego matkę, brata i szwagierkę. Sam Jacob został poważnie ranny. Po wyleczeniu się z ran i zabiciu Stone’a, Gallows nie poprzestał na uwalnianiu świata z gangsterskich szumowin. Sprawdźmy zatem z czym dokładniej mamy do czynienia w Punisher 2099 #1.

Punisher 2099

Osobnik, o któym mowa jest tu postacią raczej nową, aczkolwiek w żaden sposób nie rzutuje to na odbiór jego samego czy też całego komiksu. Warto jeszcze dodać, że poznajemy tu również niejakiego Hectora Tago, policjanta z Public Eye, którego dowódcą jest wspomniany Jake Gallows. Opowieść zaczyna się od wyjaśnienia (czy raczej zaprezentowania tamtejszej rzeczywistości) – każdy obywatel miasta Nueva York otrzymuje ocenę społeczną. Im więcej dobrego dana osoba ma na koncie, tym lepiej wypada w oczach Alchemax. W związku z wyższy jest jest też wynik, a to przekłada się na lepszy status społeczno-ekonomiczny. Osoby o niższych wynikach nie zajmują wystarczająco wysokiej pozycji i mają ograniczony dostęp do części miasta.

Każdy funkcjonariusz „Publicznego Oka” korzysta z IRIS, czyli zaawansowanego technologicznie urządzenia przypominającego kamerę wbudowaną w ciało. Ta rejestruje wszystkie działania, będąc jednocześnie połączoną z układem nerwowym osobnika, aby zapewnić obiektywny opis wydarzeń. Jednak Tago zauważa, że ​​za każdym razem, gdy powtarza relację z jego obrony przed Thoritem (członkiem gangu), dochodzi do zmiany wydarzeń. Zdając sobie sprawę, że coś jest nie tak, Hector postanawia rozpocząć własne śledztwo. Jednak im więcej on w sprawie tej grzebie, tym bardziej spada jego wynik społeczny. Bohater odkrywa, że to co ukazywało mu Publiczne Oko, jak i Iris nie było prawdą. Rozzłoszczony i udręczony Hector postanawia popełnić społeczne „samobójstwo”, karząc siebie i walcząc z tymi, którzy sprawili, że był współwinny i bierny, stając się nowym Punisherem w 2099 roku.

Podejście bohatera do pewnych kwestii nieco się zmieniło. Tutaj jest on nieco zmodernizowany. Możemy też dostrzec sporo nowych i ciekawych konceptów. Pierwszym z  nich jest tzw. „social scoring” (znany już w Chinach). Mówiąc prościej – sprawdzanie wiarygodności kredytowej w oparciu o dane z portali społecznościowych. Kolejnym ciekawym aspektem komiksu jest fakt przekłamań związanych z telewizją, który jest bardzo powszechny w dzisiejszych czasach i wspaniale łączy się również ze sprawą policji, bowiem ta winna stać na straży sprawiedliwości. Niestety, nie do końca zawsze tak jest. Dodatkowo dostajemy dawkę mnóstwa nowoczesnych gadżetów, które maja zapobiec jakimkolwiek zbrodniom. Choć omawiany tu tytuł faktycznie pokazuje „nowego” i „innego” Punishera to swoją nowoczesnością oraz realiami (wraz z problematyką, którą porusza) jest coraz bliższy potencjalnemu czytelnikowi. Autorzy – Lonnie Nadler i Zac Thompson – popisali się w tym wypadku dużą pomysłowością. Jednak na samym początku spodziewałam się nostalgicznego powrotu do lat 90. i starego Punishera 2099. Próżno tu również szukać dużej ilości walk, co czytelników przyzwyczajonych do sporej dawki scen akcji może zawieść.

Jeśli chodzi zaś tyczy się warstwy artystycznej Matta Horaka, Eoina Marrona oraz Rachelle Rosenberg – jest dobra, jednakże nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Z drugiej strony, ma ona swój urok. Mi kojarzy się ona trochę z klimatami i motywami świata cyberpunkowego, a jaskrawe kolory świetnie to wszystko podkreślają. Nie można tu także nie wspomnieć o wspaniałej okładce autorstwa Patcha Zirchera i Java Tartagili. Ilustracja od razu przyciągnęła mój wzrok i zachęciła do przeczytania komiksu. Metalowy Punisher ostrzeliwany przez lasery wrogów, wygląda lepiej niż bosko.

Punisher 2099

Punisher 2099 #1 jest nowoczesnym i świeżym spojrzeniem na „ukaratora”, a także świetnie nadaje się do jednorazowej wieczornej lektury (szczególnie dla fanów Punishera).


Autorka: Lynn

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Diziti

Był już Spiderman 2099, Ghost Rider 2099 pora na Punisher’a 2099.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x