„Punisher Max” (tom 7) – Recenzja

Punisher Max (tom 7)
Początek i koniec Punishera

Po pięciu zbiorczych tomach serii Punisher: Max – serii Gartha Ennisa pokazującej alternatywne losy tytułowego bohatera – Egmont, zamiast zaserwować nam pozostałe opowieści autora, wypuścił na rynek tom 6 z historiami innych artystów. Na szczęście teraz dostajemy niemal pięćset stronnicowy album zbierający miniserie i pojedyncze komiksy Ennisa o Franku Castle. Na szczęście, bo to najlepszy z dotychczas wydanych w Polsce Punisherów: Max o ile nie najlepszy, jaki kiedykolwiek z tym bohaterem trafił na nasz rynek.

W jego skład wchodzi sześć opowieści. W miniseriach The Platoon i Born przenosimy się do czasów, kiedy Frank nie był jeszcze Punisherem, a walczącym w Wietnamie żołnierzem. W tej pierwszej, obserwujemy przebieg jego pierwszej tury, w drugiej konflikt jest już bliski zakończenia, jednak Castle, dowódca jednego z oddziałów nie może się z tym pogodzić. Opętany żądzą walki nie zamierza tak szybko wrócić do domu…

Punisher Max

W kolejnej historii wracamy do postaci Barracudy tuż po jego pierwszym starciu z Punisherem. Przeciwnik wraca zza grobu i zostaje najemnikiem. Wkrótce jednak przekonuje się, co znaczy praca w roli ochroniarza syna jednego z mafijnych bossów.

Dalej czekają nas trzy krótkie opowieści. W The Tyger Punisher poluje na gangsterów. Siedząc na dachu budynku z karabinem w dłoni i czekając, zaczyna wspominać swoje dzieciństwo. W The Cell Frank trafia do więzienia. Wreszcie w „The End” zaś trafiamy do przyszłości, gdzie świat wisi na krawędzi zagłady atomowej. Frank został złapany, kiedy się zestarzał, i osadzony w więzieniu. Strażnicy ostatnie godziny życia spędzają na dobijaniu więźniów, kiedy jednak docierają do izolatki dawnego Punishera, dochodzi do uderzenia, a spotkanie oko w oko z Frankiem, nie skończy się dla nich najlepiej. Rok później Frank wychodzi na powierzchnię zniszczonej ziemi z jednym celem, kontynuowaniem swej krucjaty za wszelką cenę. Nawet kosztem przetrwania gatunku ludzkiego…

Co tu dużo mówić, jak każdy komiks Ennisa, tak i ten to dzieło mocne, kontrowersyjne, brutalne i przeznaczone stricte dla dorosłego czytelnika. Przede wszystkim jednak naprawdę warte przeczytania i polecenia każdemu, kto wie, że komiks to sztuka w niczym nie ustępująca kinu czy literaturze. Bo dzieła Gartha Ennisa, twórcy niezapomnianego Kaznodziei, to, podobnie jak filmy Tarantino, pozycje które w lejącej się krwi, wszędobylskim brudzie i odczłowieczeniu odnajdują głębię i prawdę, które przekazują nam w sposób porażający i zapadający w pamięć. Szczególnie, gdy autor porusza jeden ze swoich ukochanych tematów: wojnę.

Siódmy tom Punishera: Max to dzieło, które miłośnikom pisarstwa niepokornego Irlandczyka dostarcza wszystkiego tego, za co kochają jego prace. Jest więc brutalna przemoc, wojenna rzeczywistość odarta z wszelkiego patriotyzmu i ideałów, a skoncentrowana na nieludzkim okrucieństwie, bólu i strachu (bo taka jest wojna, a kto w to wątpi, musi być strasznie naiwny albo za bardzo dał sobie wyprać mózg pięknymi przemowami o służbie dla kraju etc.), jest seks, są aborcja, śmierć, religia (oczywiście!), odpowiedzialność za własne czyny… Typowe ennisowe motywy można by mnożyć i mnożyć, ale po co, skoro każdy zainteresowany albo już doskonale je zna, albo dopiero pozna i przekona się na własnej skórze, co autor potrafi. A jest o czym się przekonywać, bowiem Ennis to autor nietuzinkowy i mówiący brudną prawdę bez ogródek. Mogę się z nim nie zgadzać, mogę czuć się odrzucony czy zniesmaczony, ale cenię zawsze – i tak samo jest ze wszystkimi myślącymi czytelnikami, którzy oczekują świetnej psychologii, zaskakujących opowieści i nuty czegoś niezwykłego – jak choćby temat demonów nękających Franka (skojarzenia z Zabij albo zgiń jak najbardziej słuszne, ale Born był przecież pierwszy).

Punisher Max

A szata graficzna? Cóż, jak pozostałe tomy serii, tak i ten jest pod tym względem udany. Czasem realistyczny i klimatyczny, czasem prostszy, to znów brudny i mroczny, robi wrażenie, wpada w oko i dobrze oddaje to, co oddawać ma, choć zdarzają się także słabsze elementy. Kolor też pasuje do niego idealnie, a samo wydanie jak zwykle nie zawodzi i bardzo ładnie prezentuje się na półce. Wszystko to składa się na mroczny, mocny, klimatyczny komiks. Komiks, który zachwyci zarówno miłośników Punishera, jak i nawet tych, którzy nie tylko nie trawią tej postaci, ale i opowieści graficznych w ogóle. I nawet chyba najbardziej nadużywany wiersz w dziejach historii rysunkowych (przez co trąci już kiczem – czy nikt nie zna innej poezji?), czyli Tygrys Blake’a, który pojawia się na stronach tomu, nie jest w stanie osłabić mocy całości.

Dlatego polecam całość Waszej uwadze i to jeszcze jak. Rozejrzyjcie się za tym tomiszczem wśród nowości, bo to doskonałe uzupełnienie kolekcji o Punisherze, album idealny by zacząć swoją przygodę z tą postacią i świetna rzecz dla każdego dojrzałego czytelnika chcącego czegoś, co nim wstrząśnie i nie pozostawi obojętnym. Oby Egmont wydał wkrótce inne opowieści o Franku Castle, jak Welcome Back, Frank, Punisher Kills the Marvel Universe czy Punisher Vol. 4.


 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Diziti

Punisher to najemnik, ale….

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij