„Avengers: Czas się kończy” (tom 4) – Recenzja

Avengers: Czas się kończy (tom 4)
Czas się skończył!

W środę (17.10.2018) na polskim rynku zadebiutował czwarty, a zarazem ostatni tom komiksowej serii Avengers: Czas się kończy od wydawnictwa Egmont Polska. Album ten w porównaniu do poprzedniego jest nieco dłuższy. Składa się on bowiem nie z czterech, a z pięciu zeszytów. Są to Avengers #43-44 New Avengers #31-33 (z lat 2014/2015). Daje nam to w sumie 156 stron zapełnionych treścią. Czy było warto czekać na finał całej opowieści o wyniszczaniu się kolejnych wszechświatów? Czy rozwija on w ciekawy sposób wątki z poprzedniego tomu? Sprawdźmy!

Avengers

Historią ukazaną w czwartym tomie Czas się kończy po raz kolejny zajął się Jonathan Hickman. O co chodzi w finałowym rozdziale opowieści związanych z inkursjami? Tego dowiecie się poniżej. Jest to jednak opis, który umieszczono na tylnej okładce komiksu. Nikt przecież nie lubi zbędnych spoilerów.

Najwięksi ziemscy bohaterowie wiele poświęcili, żeby powstrzymać zagładę wszechświatów, ale na próżno. Nieubłaganie zbliża się dzień ostatniej inkursji. Skłóceni Avengers i Iluminaci ścigają się z czasem, próbując uratować to, co zostało niegdyś z wielkiego multiwersum. Czy ich determinacja wreszcie przyniesie owoce? Czy połączą siły, żeby uratować ludzkość, czy zniszczą się nawzajem?

Tego będziecie jednak musieli dowiedzieć się sami. Dla mnie cała ta seria z każdym następnym woluminem przypomina coraz bardziej filmy z serii Szybcy i wściekli. Mówiąc prościej: skala zagrożenia nieustająco wzrasta; osób, które są w stanie z nim sobie poradzić jest niewiele, a cała reszta może tylko się temu wszystkiemu przyglądać. Prócz tego dostajemy masę przerysowanych scen akcji, gdzie dzieją się rzeczy wręcz niestworzone, a postaci prześcigają się w wyczynach i pomysłach, przy okazji tocząc w tym przypadku boje nawet w obliczu wyniszczenia nie jednego, a wszystkich możliwych światów.

Podczas gdy ci dobrzy starają się zapobiec katastrofie, Doktor Doom próbuje wynieść się do rangi boga podążając w myśl przysłowia „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Z drugiej jednak strony, Doom zawsze potrafił się świetnie ustawić.

Co z tego wyjdzie? Pewien event o tytule Secret Wars (Tajne Wojny), ale o tym innym razem, bo to zupełnie odmienna historia.

Tak czy siak, warto się z finałem omawianej tu serii zapoznać. Choćby po to, aby zobaczyć to, co wydarzy się później z całym uniwersum Marvela, gdyż skutki tego wszystkiego widoczne są w komiksach do dziś.

Nad stroną graficzną komiksu pieczę trzymali znów Mike Deodato, Stefano Caselli i Kev Walker, aczkolwiek Dalibora Talajića zastąpił tu Mike Mayhew. Zaowocowało to moim zdaniem nieco przesadnym realizmem w kresce (przynajmniej początkowo), co w porównaniu z tym, co obserwujemy na kolejnych kartach powoduje mały dysonans przy odbiorze treści. Jednakże nadal mamy tu do czynienia ze sporą szczegółowością. Raz jeszcze jest to najbardziej widoczne przy twarzach bohaterów. Warto też dodać, że tomik jest niezwykle barwny, z racji na chyba całą paletę barw tutaj zastosowanych.

Polskie wydanie czwartego tomu Avengers: Czas się kończy nie różni się także zupełnie niczym od poprzednich publikacji Egmontu. Wciąż jest to utwardzona tekturowa obwoluta oraz dwa cover arty. Jeden znajduje się na przedniej okładce. Drugi umieszczono zaś na tylnej. Na grzbiecie dostajemy umieszczono tytuł komiksu wraz z małym logotypem i listą osób, które tworzyły komiks. Na końcu tomu pojawia się także standardowa już galeria okładek alternatywnych/wariantowych. Tłumaczeniem znów zajął się Pan Marek Starosta, wykonujący swoją robotę tak, że nie mam się do czego przyczepić.

Czy Czas się kończy to mini-seria warta poznania? Owszem, ale nie ze względu na to, co sobą reprezentuje. Raczej z uwagi na to, że stanowi ona preludium do naprawdę potężnego eventu Secret Wars, który naprawdę zmienił oblicze komiksowego Marvela, a który już niedługo zagości na rynku polskim. Nic już nie będzie takie samo.


Autor: SQ


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja was przekonała do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x