KomiksyTeksty

„Staruszek Logan: Na Granicy” (Tom 3) – Recenzja

Staruszek Logan: Na Granicy (Tom 3)
Miejsce spokojnej starości Logana?

Staruszek Logan powstał jako samodzielna, jednorazowa przygoda w świecie przyszłości Marvela, gdzie zginęli praktycznie wszyscy bohaterowie, a ich wrogowie zaczęli rządzić USA. Pomysł jednak spodobał się na tyle, że opowieść ta stała się jedną z dwóch najlepiej sprzedających się historii Marvela w dziejach (drugą jest Wojna domowa – tych samych autorów zresztą), a jak wiadomo kur znoszących złote jajka się nie zażyna. Dlatego z okazji Tajnych wojen wydawca zdecydował się powrócić do bohatera i ukazać jego dalsze losy w napisanej przez Briana Michaela Bendisa mini-serii. Szybko jednak całość przerodziła się w regularną serię, pracę nad którą powierzono Jeffowi Lemierowi. I tak oto powstała ciekawa, choć nie do końca spełniona (głównie pod względem ilustracji) opowieść, którą jednak każdy fan X-Menów i najsłynniejszego członka ich ekipy, Wolverine’a, powinien przeczytać.

Staruszek Logan nie miał lekkiego życia. To, co stało się jego udziałem, złamało go, zniszczyło i zmieniło na zawsze. Teraz jednak dostał drugą szansę, trafiając do innej rzeczywistości, gdzie wszystko to nie miało jeszcze miejsca. Dlatego stara się odnaleźć w tym nowym świecie i znaleźć przy okazji swoje miejsce. Kiedy osiedla się gdzieś w cichym miasteczku na Alasce, wydaje się, że znalazł chwilę spokoju, ale niestety, nie trwa ona długo. Na miejscu bowiem pojawia się zło. Coś, co podążało jego śladami, a co zagraża zarówno dawnemu Wolverine’owi, jak i wszystkim wokół niego. Zaczyna się kolejna próba, której będzie musiał podołać. Czy mu się uda? A jeśli tak, jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić? I czy tylko jemu?

Wraz z rozpoczęciem inicjatywy Marvel Now 2.0 Jeff Lemire, autor takich świetnych serii, jak Łasuch, Royal City czy Czarny młot przejął pisanie trzech tytułów. Dwa z nich traktują o X-Menach – Extraordinary X-Men, Staruszek Logan – trzeci natomiast to ciekawe odświeżenie serii Hawkeye, która zaczęła się jako świetna mini-seria (wydana po polsku w tomie Odświeżony), a przerodziła w serię wkraczającą na „staruszkowy” grunt. Najlepiej z tego wszystkiego wyszły mu przygody mutantów, które zaczęły się mocnym akcentem i zdołały dostarczyć naprawdę dobrej rozrywki. Ale nie zawiodły też pozostałe serie, które utrzymały bardzo dobry poziom.

I dobry właśnie jest Staruszek Logan. Dobrze pomyślany, konkretnie rozpisany, ma odpowiednie tempo i stara się zbudować należyty klimat. Co więcej, chociaż postać jest powiązana mocno z nowymi przygodami X-Menów, seria o dawnym Wolverine’ie to samodzielna, świetna lektura, która mocno czerpie z dorobku poprzedników Lemire’a. Scenarzysta odtwarza tu ważne dla Logana motywy, dodaje akcji i cięższego, depresyjnego klimatu i robi to w naprawdę świetnym stylu.

Rysownik też nie radzi sobie najgorzej, jednak jest coś takiego w jego kresce – niby realistycznej, ale w pewien sposób sterylnej – co mnie nie do końca kupuje. Spora w tym wina koloru, który może i wypada oryginalnie, ale zaburza czytelność ilustracji. Czasem jednak jest znakomicie i na tym polu (spójrzcie na okładkę, podobnych rzeczy jest więcej), ale gdyby narysował to ktoś inny, wyszłoby lepiej. Tak czy inaczej całość jest dobra, momentami nawet bardzo i dlatego polecam gorąco fanom Wolviego. Nie zawiodą się.


Autor: WKP


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja przekonała was do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek 658

Wolverine to postać pomnikowa. Chyba nie ma osoby, która by go nie znała.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x