„The Unstoppable Wasp #1” (2018) – Recenzja
The Unstoppable Wasp #1 (2018 / Fresh Start)
Ostatnio dosyć często natykam się na komiksy o insektach. Postanowiłam więc pozostać przy tej tematyce i sięgnąć po najnowszy zeszyt od Jeremy’ego Whitley’a pod tytułem The Unstoppable Wasp. Czy było warto? Jak w roli nowej Osy spisuje się Nadia Pym i z czym młodziutka bohaterka musi się teraz zmierzyć?
Nadia Pym, córka Hanka Pyma i godna następczyni pierwszej The Wasp, czyli Janet van Dyne, zakłada organizację Genius in action Research Labs, która ma skupiać młode geniuszki. Celem powstania tejże organizacji jest umożliwienie zdolnym i utalentowanym nastolatkom/kobietom, aby mogły w naukowy sposób przyczynić się do ratowania świata. Obecnie Nadii udało się zatrudnić cztery świetnie zapowiadające się kandydatki, które pomagają protagonistce w misjach. Wkrótce nadarza się okazja, by wziąć udział w poważnej akcji, gdzie Wasp musi zmierzyć się z tajemniczym wrogiem o pseudonimie Seeker. Czy bohaterce uda się pokrzyżować plany antagoniście? Kim tak naprawdę jest Seeker i czy Osa będzie mogła liczyć na wsparcie swoich nowych przyjaciółek?
Szczerze mówiąc, to nigdy jakoś wybitnie nie przepadałam za postacią Nadii Pym. Mam do niej stosunek raczej ambiwalentny. Dziewczyna jest miła, sympatyczna, zwariowana i emanuje niesamowitym optymizmem, jednak nie potrafię się do niej przekonać. Może wraz z postępem fabularnym zdążę ją polubić? Czas pokaże!
Podoba mi się fakt, że w opowiadaniu skupiono się nie tylko na samej misji Nadii, lecz także na jej nowych koleżankach. Każda z tych czterech dziewcząt została pokrótce przedstawiona i widać, że wszystkie różnią się od siebie nie tylko pochodzeniem czy zainteresowaniami naukowymi, lecz także charakterem i podejściem do pewnych spraw. Nie mogę też nie wspomnieć o gościnnym występie Janet van Dyne, oryginalnej założycielki Avengers, która pomaga dziewczętom rozwinąć skrzydła. Takie małe cameo, a zawsze cieszy fanaJ.
Za stronę graficzną, jak i kolorystykę pierwszego tomiku, odpowiada Gurihiru. Kreska jest bardzo wyraźna, a wszystkie sceny akcji wyglądają bardzo dobrze. Barwy są równie interesujące i pasują do całości.
Z The Unstoppable Wasp mam jednak pewien problem. Czuję lekki niesmak po przeczytaniu tego zeszytu. A jeszcze bardziej pasującym słowem jest tutaj „przesłodzenie”. Wizualnie komiks wygląda tak bardzo kolorowo i cukierkowo, że mimo, iż generalnie prezentuje się ładnie i nienagannie, tak troszkę mam wrażenie, że tenże komiks kierowany jest do młodych czytelniczek. Co jeszcze mocniej ugruntowuje mnie w tym przekonaniu to fakt, że zeszyt promuje feminizm, siłę kobiet, młodych dziewcząt, które chcą się wykazać w branży okupowanej przez mężczyzn. Myślę, że takiej inspiracji poszukują właśnie młode dziewczyny, które szukają motywacji, by dążyć do celu i nie poddawać się w podążaniu za swoimi marzeniami. Tym bardziej dla tych, które szukają własnej drogi i tożsamości, bo komiks delikatnie nawiązuje do wątku homoseksualizmu. Mimo, że taka wcale stara to nie jestem, to jednak podczas lektury odniosłam wrażenie, że nie jestem w grupie docelowej The Unstoppable Wasp.
Nie wiem co sądzić o pierwszym zeszycie. Jest w nim kilka świetnie wyglądających scen akcji i parę ciekawie poruszonych wątków, ale czuję w kościach, że nie jest to lektura dla mnie. Na pewno mogę polecić The Unstoppable Wasp młodym dziewczętom, która mają wielkie aspiracje i przy okazji lubią taki lekko cukierkowy wygląd komiksu.
Autorka: Rose (Vombelka)